DRODZY CZYTELNICY

Po owocach ich poznacie – mówił Jezus, przestrzegając uczniów przed fałszywymi prorokami. Czy rzeczywiście ludzi poznajemy lepiej po ich czynach niż po słowach... Oto jest pytanie nie tylko do moralistów i filozofów, ale do każdego z nas. Do każdego, bo zewsząd otaczają nas wilki w owczych skórach, a ich mistrzowska podłość budzi strach maluczkich. Może jednak słowa wypowiedziane w szczególnych sytuacjach są nie tylko wiarygodne, ale też przerodzą się w czyny. Przykład dał nam Chrystus na krzyżu...

Nów czynów i słów

DRODZY CZYTELNICY / Nów czynów i słów

Przybity do ramion krzyża Zbawiciel ostatkiem sił przemawia do nas kilka razy. Tuż przed śmiercią daje nam poznać, co przeżywa i pozostawia nam testament męki na ludzkich krzyżach życia. Fakt, nie chcemy za długo o tym mówić. Zarówno o krzyżu Jezusa, jak i o naszym własnym. Pośpiesznie więc przemykamy przez mroki cierpienia i bólu, by cieszyć się światłem wielkanocnego poranka. Męka Pańska nie może jednak być dla nas tylko przykrym epizodem, przez który trzeba przebrnąć. Bez Wielkiego Piątku nie sposób zrozumieć Wielkanocy. Gdyby śmierć była tylko pozorna, nie ma co mówić o  zmartwychwstaniu. Lubimy wygodę i bezproblemowe życie mimo wiedzy, że z całą pewnością umrzemy. Dlaczego więc musimy cierpieć, dlaczego musimy umierać...
Istnieją, rzecz jasna, próby odpowiedzi na te pytania. Jedni wskazują nam drogę pogodzenia się ze śmiercią i cierpieniem, a inni podpowiadają, jak je przezwyciężyć. Niektórym wystarcza stosować się do życiowego programu, jakim się kierował Horacy - carpe diem – chwytaj dzień, a jeszcze inni wyrokują  memento mori, czyli każą pamiętać o śmierci, chociaż ona nie jest końcem wszystkiego. Czyż nie wystarczy po prostu przyzwoicie żyć?

Ludzie to istoty mówiące. Dla nich porozumiewanie się oznacza istnienie. Śmierć to cisza. Cóż można zatem powiedzieć, gdy nagle zapada cisza?

Cóż więc znaczą ostatnie doczesne słowa Jezusa? Przede wszystkim wciąż żyją i uczą nas odpowiedzialności za wypowiadane słowa, które tworzą lub niszczą. Natomiast fraza OJCZE, PRZEBACZ IM, BO NIE WIEDZA, CO CZYNIĄ zawiera się przebaczenie, a zaprawdę, powiadam ci: dziś ze mną będziesz w raju przypomina, że ponad ludzkim sądem jest sąd Boga.
Dalej słyszymy – NIEWIASTO, OTO SYN TWÓJ… OTO MATKA TWOJA – czyli testamentalną wolą Jezusa, aby Maryja stała się Matką wszystkich uczniów, a w konsekwencji ludzi. BOŻE MÓJ, BOŻE MÓJ, CZEMUŚ MNIE OPUŚCIŁ to niewątpliwie ludzkie uczucie opuszczenia i bólu, a PRAGNĘ oznacza spełnienie woli Ojca aż do śmierci. Podobnie jak WYKONAŁO SIĘ oraz ostatnie OJCZE, W TWOJE RĘCE, POWIERZAM DUCHA MEGO, wyrażając synowską ufność wobec Wszechmocnego.

Trzeba te słowa pamiętać nie tylko w dniach eschatologicznych, a zawsze, bo nie znamy dnia ani godziny. Znana natomiast jest przestroga, że tylko głupi się cieszy, gdy jest mu dobrze. Powinien się wtedy miarkować, bo nie wiadomo, skąd padnie cios zawiści. Kiedy więc jest czas na radość? Wtedy, gdy mamy nadzieję na lepsze, pełniejsze życie. Po nowiu zawsze jest pełnia, a z nią idzie Zmartwychwstanie, więc się cieszmy...

Numer: 15/16 (1278/1279) 2022   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *