Wojna w Ukrainie i obawy przed zagrożeniem ze Wschodu spowodowały w Polsce obronne wzmożenie. Ludzie oglądają się za bronią, a strzelnice przeżywają oblężenie. Jest ich w kraju prawie pół tysiąca, ale okazuje się, że to za mało. Broni na szczęście nie brakuje, ale czy każdy może ją mieć... a jeśli już zdobędzie uprawnienia, czy będzie się czuł bezpieczny...
Strony obrony
Nie strzelam, żeby zabić... strzelam, by przeżyć. Ten znany nie tylko z filmów cytat jest pacyfistyczną stroną zbrojenia się społeczeństwa. Czy także domeną działalności Mirosława Rolfa, który od lat pasjonuje się bronią.
Rozmawiamy o niej w jego domu, gdzie również ma sklep z militariami. Pistolety i karabiny są jak każdy towar, a ich cena zależy od jakości. Są jednak minima, które dla pistoletów wynoszą kilkaset złotych, a w przypadku karabinów – kilka tysięcy. Wszystkie mają cechy kolekcjonerskie bądź sportowe, a więc niekoniecznie przydatne do intensywnej walki.
Amatorów na broń nie brakuje, ale warunkiem jest zdobycie pozwolenia. Pan Mirosław z natury jest pacyfistą, więc broń nie wyzwala u niego agresji. Raczej go uspokaja, a jedyne emocje to satysfakcja obcowania z ulubionym eksponatem i jego właściwego użycia. To raczej hobbystyczna zabawa niż epatowanie zabójcząsiłą ognia.
Co więc zrobić, by uzyskać pozwolenie na broń? Nie jest to łatwe, więc najlepiej zapisać się do klubu strzeleckiego, którego członkowie krok po kroku poprowadzą nas do celu. Dzięki nim łatwiej zdać egzamin teoretyczny i praktyczny, ale to my sami przedstawiamy ważny powód, dla którego takie zezwolenie jest nam potrzebne. Musimy też mieć ok. 2500 zł i przejść pozytywnie badania stanu zdrowia i psychiki.
Nasz przewodnik po militariach twierdzi, że wystarczy pół roku na zdobycie pozwolenia. Trzeba jednak wiedzieć, że najczęściej odrzucane są wnioski o broń w celu ochrony osobistej, ponieważ bardzo ciężko jest udowodnić realne zagrożenie życia lub zdrowia. Tu bycie osobą publicznąmoże nie wystarczyć, bo policja chce realnych dowodów pobicia, grabieży lub co najmniej gróźb karalnych.
Jeśli zbierzemy wszystkie dokumenty, cała procedura powinna trwać do miesiąca. W tym czasie dzielnicowy zrobi wywiad środowiskowy, a komenda sprawdzi, czy nie znajdujemy się w krajowym rejestrze karnym.
Wybór broni zależy od preferencji użytkownika i celu jej posiadania. Najważniejsze, by nie była nam obca i dobrze służyła hobby czy ochronie.
Nie ulega wątpliwości, że do poziomu uzbrojenia Szwajcarów jeszcze nam daleko, a właściwie nigdy go nie osiągniemy. Rzecz jednak nie w gromadzeniu domowego arsenału, a oswajaniu się z bronią i praktycznych umiejętnościach posługiwania się pistoletem czy karabinem. Także odpowiedzialności wynikającej z ewentualnego jej użycia w celach obronnych. Rolf uważa, że wyciągnięcie broni jest aktem ostatecznym, który może nieść nieprzewidywalne konsekwencje. W konfrontacji więc lepiej liczyć na szybkie nogi, niż na lekki spust...
PS. W kolejnym pacyfistyczno-militarnym reportażu zajrzymy na strzelnicę...
Numer: 13/14 (1276/1277) 2022 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ