Pytanie, czy piwo bezalkoholowe jest używką, czy napojem wcale nie jest hamletowskie. Można po nie do sklepu wysłać nawet dziecko i tylko czekać na dostawę towaru. W Chrośli nie jest to takie proste, a wręcz niemożliwe. Przekonali się o tym Zielenieccy i do dzisiaj nie mogą zrozumieć, dlaczego ich 16-letni syn nie kupił piwnego napoju. Ba, posypały się na nich obelgi i tak tkwią w tym piwnym śnie na żywo...

Piwo na żywo

Sytuacja na niektórych forach to istny matrix. Ludzie sobie używają ile mogą, i nie ma na nich siły. Jedni bez ukrywania personaliów, inni anonimowo, co nie zmienia wrażenia, że są bezkarni.
Incydent z zakupem piwa szybko dotarł do sieci i wtedy się zaczęło. Najdalej idący był wpis, by sprawą zajął się wójt Kalinowski, bo przecież matka chłopca jest sołtyską, a swoimi wpisami ośmiesza nie tylko siebie, ale również urząd, jaki sprawuje. Owa pani nawołuje do bojkotu firmy tylko dlatego, że jej małoletniemu synowi nie sprzedano piwa
– Pani Małgorzata sama odpowiada za swoje zachowanie – uciął dyskusję wójt, ale to nie pomogło. Dopiero porządny opieprz jednego ze sprawiedliwych sprawił, że trochę przycichło. Napisał on, że to już kolejny dzień dramatu milionów ludzi, a wy wciąż o butelce piwa 0% niesprzedanej małoletniemu. Serio? To jest temat numer jeden?
A dalej... wy tu o wszystko się kłócicie i o wszystko czepiacie. Z k ażdym p roblemem, przywołujecie wójta do tablicy. Robicie spiny o to, ile kto worków z plastikiem wystawił, jeśli za mało to pewnie pali się resztę w piecu.... że prądu nie ma, bo wichura była... że ludzie na parkingu nie stają w wyznaczonych miejscach... że stacja paliw za wysokie ceny ma... że na drodze gruntowej po ulewach dziury wyszły...
Ta grupa to jest hit nad hitem, a wójtowi naprawdę współczuję tego tłumaczenia się z każdej strony za każdy nawet blachy problem... Faktycznie, komedia pierwsza klasa. Niedługo dojdzie do tego, że ludzie będą pisać, że ktoś nasrał mi pod płotem, albo wiatr wieje nie w tę stronę co trzeba.

Spokojna z natury Małgorzata Zieleniecka też nie wytrzymała spamowego ataku. W czasie rozmowy w naszym studiu opowiedziała o zajściu. Jest przekonana, że ma rację. Fakt, wysłała syna po to bezalkoholowe piwo tylko dlatego, że nie miała czasu. Co ciekawe, po dyskusji ze sprzedawcą to syn wezwał policję, by ta zweryfikowała prawo do zakupu napoju. Niestety, policjanci się skompromitowali, więc teraz będą musieli się tłumaczyć w sądzie. Właściciel sklepu, który notabene jest radnym, też nie uniknie odpowiedzialności. Prawo nie przewiduje odmowy sprzedaży wystawionego na półkach towaru.
I tak przez głupotę, a może i zacietrzewienie z igły zrobiły się widły. Trudno w to uwierzyć, ale po obejrzeniu rozmowy, oczy otwierają się same...

Numer: 13/14 (1276/1277) 2022   Autor: J. Zbigniew Piątkowski