SiennicaSiennica inwestycyjna

Łączenie lokalizacji urzędów z instytucjami kultury nie jest częste, ale przykład Siennicy wskazuje, że możliwe. Nawet konieczne, gdy tylko w ten sposób można uzyskać miliony złotych wsparcia. I właśnie w ten dziwny sposób naprzeciwko kościoła powstało dwa w jednym, czyli siedziba urzędu gminy z biblioteką, która wreszcie znalazła godne miejsce po 70 latach tułaczki. Nadal jednak nie wiadomo, czy siennicki eksperyment jest kulturą w urzędzie, czy urzędem w kulturze...

Książkowo urzędowy

Budynek z zewnątrz wygląda monumentalnie, wręcz szablonowo. Interesujące są przeszklone połacie dachu, dzięki którym korytarze są za dnia doświetlone i oszczędne. Tak było w samo południe, 21 marca 2022 roku, kiedy to w pełnym słońcu nastąpiło uroczyste otwarcie siedziby magistratu i biblioteki w Siennicy. Miejscowy proboszcz dziekan Marek Kasprzak wzniósł modły, a wstęgę przecinali darczyńcy i miejscowi z wójtem Stanisławem Duszczykiem i dyrektorką biblioteki Elżbietą Jurkowską.

Pierwsze zachwyty okazały się słuszne, bo z każdą minutą emocje tylko rosły. Gdy tylko klucz do Kulturalnego Urzędu znalazł się w rękach Ryszarda Łubkowskiego, wójt wyjawił, ile na inwestycję zdobyli pieniędzy. Gros, czyli 2 956 200 zł z budżetu województwa w ramach równomiernego rozwoju, 1 273 000 zł z ministerstwa kultury na poprawę bytu bibliotek. Budynek był zapewne droższy, ale nikt nie podał końcowej wartości inwestycji.

Mówcy nie mieli wyjścia, więc gratulowali pomysłu zebrania wystarczających kwot dotacji, bo ze swojego budżetu gmina nie miała szans na wzniesienie takiego obiektu. Samorządowcy z ościennych gmin przyznawali bez ogródek, że zazdroszczą Siennicy tak ekskluzywnej władzy. Mieli nadzieję, że księgozbiór pozytywnie wpłynie na obsługę petentów, którzy przy okazji podniosą poziom czytelnictwa.
Mimo słabych warunków lokalowych MBP  radzi sobie całkiem dobrze. Właśnie za wynikii z okazji jej 70-lecia dyrektor Elżbieta Jurkowska przyjęła gratulacje i statuetkę twórcy biblioteki z kulturą.

W tak książkowo kulturalnym urzędzie nie mogło zabraknąć rozrywki. Okazało się, że prowadzący – Monika Pszkit i Maciej Kopka będą także śpiewać. Nie a’capella, a z bandem, który stworzyła pianistka Tatiana Żarek z trębaczem Sławomirem Tkaczem, basistą Dariuszem Glanasem i rytmistą Jakubem Jeznachem. Z początku – zgodnie z duchem czasu – Monika zaśpiewała dumki ukraińskie, ale już za chwilę przekomarzała się z zimnym draniem w dumce na dwa serca i zapewniała, że dopóki są razem, nic złego im się nie przydarzy.

Czy taka współegzystencja zapowiada się między urzędem i biblioteką? Zapewne, ale trudno się oprzeć pewności, że z czasem gmina musi się postarać o dom kultury. Oczywiście z własną siedzibą, bo przy urzędzie będzie za ciasno. No, chyba, że urząd się wyprowadzi...

Numer: 13/14 (1276/1277) 2022   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *