Warto znać naszą historię, także lokalną – przypomina burmistrz Ciszkowski i przedstawia postać Stanisława Grzelaka ps. Marysia, żołnierza Armii Krajowej, przywódcę drużyny realizującej akcje dywersyjne w czasie okupacji, a zamordowanego przez Rosjan w Wołominie w 1944 roku.
Marysia na dzisiaj
Jego postać dobrze ukazuje filmowy dokument MARYSIA. Widzimy w nim świadków historii żołnierzy AK z plutonu 763 mówiących o kaźni Stanisława Grzelaka i innych żołnierzy AK więzionych i torturowanych nocami przez funkcjonariuszy NKWD, a także o losie zesłańców na ciężkie roboty w głąb ZSRR.
Zamordowany przez siepaczy 32-letni Grzelak pozostawił ciężarną żonę, która nie otrzymała nigdy oficjalnego potwierdzenia jego śmierci. Po wojnie była ona wzywana do UB na długie przesłuchania. Tam usłyszała, że mąż jej jest bandytą i pod groźbą zabójstwa dziecka musiała podpisać protokół zaboru dobytku włącznie z ubrankami dziecka.
Stanisław Grzelak to jeden z lepiej opisanych w źródłach historycznych lokalnych bohaterów walki o niepodległość Polski. Jego postać znakomicie pokazuje jak tragiczne były losy Polaków podczas i po II Wojnie Światowej. Pokazuje również głupcom, że Armia Czerwona była wówczas agresorem i katem Polaków na równi z Rzeszą Niemiecką. Te tragiczne wydarzenia tłumaczą motywację wielu Polaków, którzy po zakończeniu II Wojny Światowej nie zaakceptowali w Polsce okupacji ZSRR i poszli walczyć jako Żołnierze Wyklęci o wolność Polaków.
Numer: 11/12 (1274/1275) 2022 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ