Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki urbanistyczny

Miało być poziomo jeden do jednego, a w pionie cztery. Taką liczbę miejsc postojowych i kondygnacji chcą developerzy, a wraz z nimi burmistrz i radni chcący nieskrępowanego rozwoju miasta. Tak swawolnego, jak uchwalona przez Sejm w 2018 roku specustawa mieszkaniowa w celu ułatwienia budowy bloków mieszkalnych. Tak powstało swoiste lobby, czy nawet układ omijający wszelkie plany urbanistyczne, a nawet etyczne...

Materie koterii

Aby dostosować ustawę do mińskich realiów, mińscy radni uchwalili 11 lokalnych standardów urbanistycznych dla inwestycji mieszkaniowych. Niektóre nie wytrzymały próby czasu, a może bardziej lobbingowi inwestorów. Zmian chcą sami mińszczanie, a szczególnie mieszkańcy osiedli domów, willi i ogrodów. Nie podoba im się limit jednego parkingu na mieszkanie, a jeszcze bardziej możliwość wznoszenia obok ich azylu czterokondygnacyjnych bloków.
Stąd pomysł zwiększenia liczby miejsc parkingowych poza strefą centrum, ze współczynnika 1 do 1,25. Pomysł 10 radnych zyskał większość i został uchwalony ku uciesze protestujących właścicieli niskich domów i gości, którym przybędzie miejsc postojowych zwolnionych przez blokowiczów.

Druga zmiana, czyli zmniejszenie budynków do trzech kondygnacji spaliła na panewce. Jej promotorzy tłumaczyli ją ograniczeniem intensywności dalszej zabudowy i spójności nowo powstających inwestycji z istniejącą zabudową. Wysokie bloki zniszczą ład przestrzenny, na którym powinno zależeć nie tylko protestującym mieszkańcom, ale też radnym i burmistrzowi. Niestety, zwolennicy trzech kondygnacji przegrali głosowanie jednym mandatem.

Ach, co to była za dyskusja... Przez ponad godzinę trwała walka liberałów z konserwatystami, której na dobrą sprawę nie da się opisać. Trzeba więc obejrzeć najsmaczniejsze kąski wypadające z ust niewidzialnego Mroza, spokojnych Gryza, Miąski i Jurka, pewnego siebie Płochockiego, czy emocjonalnego Skarżyńskiego. Padły nawet oskarżenia o złą wolę, wypędzanie inwestorów i szkodzenie rozwojowi miasta. Z drugiej strony tłumaczono, że radni powinniśmy uszanować wolę ludzi, którzy nie chcą mieć tuż pod oknami cztero- czy pięciopiętrowego bloku. No i że trzeba dogadać się z inwestorami, którzy jednak unikają konfrontacji.
Stąd wydała im się niepokojąca wypowiedź obecnej na sesji przedstawicielki blokowego biznesu, że niektórzy z nich już szukają sposobu na obejście prawa, a w mińskim przypadku współczynnika miejsc postojowych. Zgoła inaczej myśli autorka podpisanej przez 300 osób petycji. Twierdzi ona, że działania radnych były tylko pozornie sprzyjające mieszkańcom. Lepiej bowiem przyjąć zmianę wskaźnika parkingowego, niż zmniejszyć liczbę kondygnacji. Takie działanie wymusza tezę, że w radzie miasta istnieje lobby deweloperskie, które skutecznie udaremnia spełnienie woli mieszkańców. Ciag dalszy niewątpliwie nastąpi...

Numer: 5/6 (1268/1269) 2022   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *