Kontakt z autorytetem o cechach celebryty może nie być do końca przyjemny. Tym bardziej, jeśli chodzi o wyrafinowane sfery polszczyzny. Jednak uczestnicy cegłowskiego spotkania z profesorem Bralczykiem byli zadowoleni i bezkrytyczni.

Z haczyka Bralczyka

Z haczyka Bralczyka

We wtorek 19 października czytelnia miejscowej biblioteki wypełniła się do ostatniego miejsca. Mistrz słowa i wspaniały gawędziarz lubi takie sytuacje, więc ponad godzinę opowiadał, bawił, ale przede wszystkim uwrażliwiał i odkrywał tajemnice zmian ojczystego języka w czasach jak najbardziej cybernetycznych.
Nie obyło się bez nawiązań do historycznych kontekstów kultury języka pisanego, z którą obecna polska mowa –wbrew pozorom – ma jednak wiele wspólnego. Może dlatego, że zawsze była ostoją narodowego myślenia, co jednak powodowało dość powolny jej rozwój. Inaczej niż w Anglii, gdzie dziś Szekspira trzeba wyjaśniać przypisami, a Kochanowskiego czyta się jakby pisał przedwczoraj, Krasickiego – wczoraj, a Słowackiego – dzisiaj.
W podziękowaniu Bralczyk otrzymał obraz autorstwa Mirosława Chylińskiego oraz został uhonorowany przez wójta Marcina Uchmana pamiątkowym medalem wybitym z okazji 400-lecia cegłowskich praw miejskich.
Tuż przed spotkaniem biblioteka wzbogaciła się o książkę „Sztukmistrzowie”, którą w prezencie przekazał obecny na spotkaniu Franciszek Maśluszczak. Książka jest zbiorem rozmów z najbardziej znanymi ludźmi świata kultury i sztuki, m.in. właśnie z prof. Bralczykiem.

Numer: 43/44 (1255/1256) 2021   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *