Złote gody to niewątpliwie unikalna uroczystość, podczas której wyzwalają się uczucia. Nie tylko pierwotnej miłości, ale też, a może przede wszystkim, szacunku i nierozerwalnych więzi. Stan wirusowej niewoli uniemożliwił samorządom zaproszenie jubilatów na jubileusz 50 lat pożycia małżeńskiego, więc tym bardziej ucieszyli się ze spotkania w Dębiance, gdzie dziewczęce pieśni splatały się z babcinym wzruszeniem…
Mgnienia wspomnienia
Tegoroczne złote pary z gminy Dębe Wielkie pobierały się w 1970 roku. Niektóre osiedliły się tu po ślubie, ale dzięki zameldowaniu nietrudno było je odszukać. I tak Małgorzata Gańko przy aprobacie wójta Krzysztofa Kalinowskiego zaprosiła na biesiadę 14 złotych par, by wręczyć im prezydenckie medale, dyplomy i kwiaty. To nie wszystko, bo otrzymały prezent specjalny, czyli butelkę z hymnem o miłości św. Pawła z Listu do Koryntian. To od szefowej dębskiej kultury – Anny Piotrkowicz z najlepszymi życzeniami na kolejne lata wspólnej drogi jubilatów.
Czy ich miłowanie było równie liryczne? Czy ich miłość zawsze była cierpliwa, łagodna, prawdziwa i skłonna wybaczać? Nie chcieli aż tak się uczuciowo obnażać, ale skoro wytrwali, to przecież nie tylko dzięki wspólnemu majątkowi i dzieciom. Zresztą, niestety, żadna para nie zasłużyła na nagrodę demograficzną, bo też nikt nie pochwalił się czwórką potomstwa. Jeśli już, to za liczbę wnucząt i prawnucząt…
Ozdobą muzyczną spotkania z jubilatami był koncert retro grupy wokalnej GOK. Laura Piskorz, Agata Gałązka, Weronika Karkowska, Halszka Rembowska oraz Edyta i Piotr Mazajowie przy akompaniamencie ich mamy Anny przypomnieli międzywojenne szlagiery miłosne. Dziewczęta śpiewały tak delikatnie i z wdziękiem, że zdobyły uznanie nie tylko złotych pań. Podobnie jak serwowany przez Dębiankę jubileuszowy obiad.
Numer: 31/32 (1243/1244) 2021 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ