Powiat mińskiPowiat miński anty-covidowy

Wszyscy zwolennicy szczepień nie mają powodów do pełnego zadowolenia. Statystyki dowodzą, że w pełni zaszczepieni to tylko połowa dorosłych Polaków, choć są w 16 milionach także dotknięte mRNA dzieci. Rząd nie chce szczepić przymusowo, więc robi wiele, by uzyskać odporność stadną. Im lepiej się stara, tym ludzie bardziej się buntują. Także w powiecie mińskim...

Lenie szczepienia

Powiat miński anty-covidowy / Lenie szczepienia

Ostatnie dane wskazują, że z ponad 150 tysięcy mieszkańców powiatu zaszczepiło się 56 500 osób. To tylko trzecia część populacji, ale gdy odliczymy dzieci do 12 lat, to krzywa wzrośnie do ok. 40 procent. Taki wynik na pewno nie zadowala ani krajowych, ani też lokalnych decydentów, którzy chcieliby się chwalić większą – jak mówią – wyszczepialnością. Mniejsza o pejoratywny odcień takiego określenia, bo ważniejsze są konteksty szczepienia. Zarówno merytoryczne, jak i propagandowe. Lekarze zbliżeni do rządu twierdzą, że szczepionka uchroni nas od ciężkich zachorowań i od śmierci, strasząc przy okazji niezaszczepionych, że ich niefrasobliwość przyniesie kolejne fale epidemii.
Z kolei lekarze niezależni ostrzegają przed eksperymentem medycznym, który może mieć w przyszłości opłakane skutki. Ba, wielu z nich twierdzi, że podawany ludziom specyfik nie jest w ogóle szczepionką w jej zasadniczym znaczeniu, a więc odpornościową złudą. Mimo cenzury w mediach, a szczególnie portalach społecznościowych, informacje jednak do ludzi trafiają i zmuszają do myślenia. Tym bardziej, że już i w kręgach oficjalnych są głosy o nieuchronności życia z sars-cov2. Koronawirusy były, są i będą, więc trzeba nauczyć się z nimi żyć.

Czy wobec takich faktów można się chwalić wynikami szczepienia? Na razie tylko wójt Uchman jest zadowolony z trzeciej lokaty swojej gminy Cegłów, a pozostali publicznie milczą. Tylko nieliczni, w tym ostatnia do soboty 17 lipca gmina Stanisławów pokazała w sieci wyniki zaszczepień swoich mieszkańców. Co ciekawe, już w poniedziałek 19 lipca wyprzedziła Mrozy, Kałuszyn i Dębe Wielkie.
Tak naprawdę do średniej krajowej 46 procent daleko jeszcze większości gmin, więc na chwalby jeszcze za wcześnie. Może w ogóle nie będzie powodów do uciechy, bo chętnych do szczepienia coraz mniej.

Co w tej sytuacji zrobi rząd? Tym razem wbrew opinii rady medycznej nie chce wprowadzać obowiązkowych szczepień, a tylko do nich namawiać i przestrzegać przed czwartą falą. Jeśli już, to obowiązkowe szczepienia dotyczyłyby tylko służb medycznych, które – jak twierdzą ich guru – nie mogą być zagrożeniem dla pacjentów z obniżoną odpornością.
Rządzący nie chcą też wprowadzać obostrzeń jak we Francji. Tam osoby niezaszczepione nie będą mogły pójść do kawiarni czy restauracji, robić zakupów w centrach handlowych, korzystać z pociągów i samolotów na dłuższych trasach czy wchodzić do placówek medycznych. Na szczęście nie wybraliśmy lewaka na prezydenta...

Numer: 29/30 (1241/1242) 2021   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *