DRODZY CZYTELNICY

Mój dom to góry, lasy, rzeki, jeziora, plaże... Przestań obwiniać mnie za swoje marne życie... Nigdy nie mówiłem, że jest w tobie coś złego, że jesteś grzesznikiem. Przestań się mnie bać... Nie osądzam cię, nie krytykuję i nie karzę. Jestem czystą miłością... Tak mówił Einstein do swych studentów, kiedy zapytali go, kim jest Bóg. Czy rzeczywiście nasze zbawienie ukryte jest w naturze i miłości? Jeśli tak, to dlaczego ciągle ich nie doceniamy, zakrywając kapturami kulturowego hedonizmu...

Kaptury natury

DRODZY CZYTELNICY / Kaptury natury

Już ponad rok męczymy się z zarazą. Męczymy to za mało... mamy jej serdecznie dość, ale za mało odwagi, by mówić o tym publicznie. Każdemu, kto się wychyli, grożą sankcje. Te na ulicy za brak maseczki i te w sieci za cytowanie chociażby opinii niezależnych naukowców. Prawo dyskusji każe słuchać każdego, ale też każdy może skrytykować oponenta. Przyszły więc czasy faszyzmu ideologicznego, bo prawda jest coraz bardziej tłumiona, a wręcz mordowana.

By to zrozumieć, trzeba zacząć od początku, czyli praw natury, których źródłem ma być sama natura rozumiana jako wola Boga, nakaz rozumu lub wrodzonego poczucia sprawiedliwości. Nie – jak to się stało po rewolucji darwinowskiej – prawom rządzącym biologiczną naturą życia, do  których odwoływały się chociażby nazistowskie Niemcy. Tak w ięc natura p owinna łączyć wszystkich ludzi oraz – pomimo wielu różnic kulturowych – zakładać pewne wspólne zasady postępowania. Prawa naturalnego nie można człowiekowi odebrać, bo oparte zostało na jego naturze. Broni ono nie tylko ludzkiej godności, ale też określa nasze prawa i obowiązki jak prawo do własności, życia i owoców pracy.

Już starożytni twierdzili, że prawo natury jest wieczne i niezmienne, a wszyscy ludzie wobec niego równi. Z czasem było znacznie gorzej z rozróżniania sprawiedliwości od niesprawiedliwości i dobra od zła. Naturę zaczęto oceniać z własnego, wygodnego punku widzenia. Stoicy wymyślili fatum, czyli zrządzenia losu lub bogów poza wyborem człowieka, a chrześcijanie wręcz odwrotnie. Prawo natury wyprowadzali w pierwszej kolejności ze Słowa Bożego, w drugiej z poznania samego siebie, czyli z sumienia. Ba, twierdzili, że prawo doczesne ma swoją przyczynę w ludzkiej inklinacji do zła. Uchodzić może za sprawiedliwe, gdy jest wywiedzione z prawa naturalnego, a więc i z wiecznego. Jeśli tak nie jest, nie może być uznane za sprawiedliwe i obowiązujące. Kant tylko to wzmocnił twierdzeniem, że istnienie prawa naturalnego wiąże się z istnieniem prawa moralnego.

Takie to wszystko oczywiste, a tak trudne do realizacji w życiu każdego z nas. Może właśnie stad bierze się nasza tęsknota za naturą i nie mniejsza za miłością.
Bóg Spinozy i Einsteina nie chciał, by szukać go na zewnątrz, bo tam jego nie znajdziemy. Szukajmy Boga w sobie. Tam właśnie on jest – w imię miłości...

Numer: 19/20 (1231/1232) 2021   Autor: Wasz Redaktor






Komentarze

Dodano 13 maja 2021 roku o godz. 12:28 przez: Naczelny

Dziękuję... Cieszy mnie, że jednak można dogodzić...mężczyźnie

 

 

Dodano 13 maja 2021 roku o godz. 7:55 przez: Krzysiek

Najlepszy artykuł jaki czytałem w ciągu ostatnich lat!

 

 

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *