W Polsce bociany liczone są co 10 lat. Co ciekawe i wbrew wszelkim przeciwnościom liczba par lęgowych wzrasta. O ile na początku lat ’90 gnieździło się ponad 40 tysięcy par, to według liczenia w 2004 r. w Polsce żyło ich już 52 tysiące, by w następnej dekadzie spaść do 45 tysięcy. Mimo znaczącej depopulacji Polska jest nadal królestwem tych pięknych i mądrych ptaków, co piąty bocian na świecie jest Polakiem. Szkoda tylko, że ich obecność nie wpływa znacząco na naszą rozrodczość…
Bociany do zmiany
Zbliża się wiosna, a wraz z nią przylot naszych boćków. Być może pojawią się wraz z przebudzeniem przyrody, by nie marznąć i nie głodować. Byłoby dobrze, gdyby zastały swoje gniazdo w dobrym stanie. Jeśli nie, może dojść nawet do walki. Na założenie platformy już jest trochę za późno, ale znane są przypadki par, które cierpliwie czekały na koniec remontu gniazda. I pilnowały przed intruzami. Tak więc jeszcze mamy trochę czasu, by godnie przywitać po ciężkim locie i ugościć przybyszów z Afryki.
Czy populacja bociana białego w powiecie mińskim jest znaczna? Jak twierdzą działacze z Towarzystwa Bocian, mieścimy się w średniej krajowej ze wskazaniem na dalszy wzrost szczególnie na południu powiatu, a więc w zlewni Świdra i Mieni. Tam jest najwięcej gniazd, które lubią bocianie małżeństwa.
I tak na początku XXI wieku mieliśmy 220 gniazd, które zasiedlało 155 par bocianów. W 2004 roku były już 234 gniazda i 174 pary bocianów. Najwięcej, bo 39 gniazd, w tym 36 zasiedlonych, było w gminie Latowicz. Na czoło wybijała się wieś Dąbrówka z 7 gniazdami z 5 parami oraz sam Latowicz, gdzie było 6 gniazd i wszystkie były zajęte przez pary bocianów.
Do 2014 roku wiele się zmieniło. Niestety, na gorsze w liczbie gniazd, która spadła do 193 sztuk, ale za to aż 178 z nich zajęły bociany.
W gminie Latowicz ubyło 1 gniazdo i cztery pary. Tak jak 10 lat wcześniej przodował Latowicz – 7 gniazd z 6 parami i Dąbrówka – 5 gniazd z 5 parami. Dodatkowo naliczono 20 pustych platform zamontowanych w różnych miejscach, co świadczy, że nie od razu ludzka pomoc przypadnie bocianom do gustu.
Jednym ze wskaźników, które świadczą o dobrych warunkach w okolicy, jest obecność lęgów z pięcioma młodymi. Takie na przestrzeni 20 lat miał Retków (gm. Stanisławów), Garczyn Mały i Sinołęka (gmina Kałuszyn), Dębe Wielkie Małe i Gołełąki (gm. Latowicz), a ostatnio podmiński Grębiszew.
Przy okazji Mirosław Rzępała z TP Bocian zwraca uwagę, że jeśli chcemy bociany zwabić na nasz teren, albo widzimy zagrożone gniazda, to informacje do gmin i ochrony środowiska trzeba zgłaszać już jesienią.
Zagrożone gniazda to wybudowane na słupach energetycznych i leżące bezpośrednio na drutach, które trzeba przenieść na platformę z odpowiednią podściółką.
Są też gniazda zarośnięte gałęziami, więc trzeba je przyciąć. Natomiast gniazda dużych rozmiarów trzeba odciążyć, tzn. usunąć wierzchnią warstwę gniazda.
Czy rzeczywiście bociany mają wpływ na rozrodczość? Kiedyś wierzono, że bociany są gwarancja płodności i chronią budynki przed kataklizmami. Ich gniazda traktowane były z szacunkiem. Wieś nadal szczyci się gościną boćków, ale nie dba, lub dba za słabo o demografię.
Rozrodczości nie sprzyja wciąż postępująca migracja młodych do miasta, a jeśli już ktoś na wieś wraca, czy wybiera ją sobie na spokojne życie, to już w takich rodzinach dzieci się nie rodzą.
Wójt Bogdan Świątek-Górski ubolewa, że ma rocznie około kopy noworodków, ale też się cieszy z coraz dłuższego życia seniorów. Mimo pandemii – z kolei informuje Hanna Kopa – w 2020 zmarły tylko 63 osoby. To walory nadświdrzańskiego klimatu i… licznych bocianów.
PS. Demografią powiatu mińskiego zajmiemy się z pierwszym dniem wiosny.
Numer: 11/12 (1223/1224) 2021 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ