Każda władza chce ukryć jak najwięcej informacji mimo prawa nakazującego ich ujawnienie. Radny powiatu Piotr Stepień miał szczęście i na pytania o zasady funkcjonowania Fundacji EBU, której prezes została zastępcą burmistrza, odpowiedź jak najbardziej otrzymał. Oczywiście nie mogło obejść się bez prośby o doprecyzowanie, jak to urząd ma w swoim stylu, kiedy nie potrafi odpowiedzieć na proste pytanie dotyczące tego, kto reprezentuje Fundację EBU we wszystkich pismach wpływających do urzędu miasta.
EBU ku niebu

Mamy jednak informację, że w latach 2018-2020 z budżetu miasta nie została udzielona żadna dotacja ani inna forma wsparcia na rzecz EBU. Natomiast od 2016 roku fundacja korzystała nieodpłatnie z budynku i gruntu przy ul. Pięknej. Dopiero po dwóch latach płaciła 300 zł czynszu, który od roku podwyższono o 50 zł.
Sekretarz miasta Kinga Rosłoniec zaznacza jednak, że fundacja ponosi koszty podatku od nieruchomości, usuwania odpadów i nieczystości, odprowadzania ścieków, dostawy gazu, wody i energii elektrycznej. Umowy są podpisane przez prezes Elizę Bujalską. A wnioski? Jakie wnioski… proszę doprecyzować – poucza na koniec Rosłońcowa, przyznając jednak, że prawo do informacji publicznej przysługuje każdemu, natomiast Stępień jako radny powiatu może składać interpelacje i zapytania tylko do starostwa powiatowego. No to się chłop wyedukował…
Numer: 51/52 (1211/1212) 2020 Autor: (jaz)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ