Wzięli na napisali...

Panie Redaktorze… chcę dziś ostrzec każdego, kto wchodzi do świata cyfrowego. Musimy pamiętać, że w sieci każdy okruch, cyfrowy ślad jest zbierany, analizowany, poddawany ocenie i porównywany z tym, jak zachowują się osoby podobne do nas. Wszystko po to, żeby wywnioskować na nasz temat to, czego sami wprost nie ujawniliśmy. Dzięki tej ciągłej analizie nasze profile marketingowe będą coraz bardziej dokładne i atrakcyjne dla reklamodawców, czyli kasy…

Zmowa cyfrowa

Wzięli na napisali... / Zmowa cyfrowa

Na czele firm cyfrowych, które zbierają najwięcej informacji o swoich użytkownikach, jest Facebook i Instagram – wynika z badania firmy zajmującej się cyberbezpieczeństwem. Im więcej wiedzą o użytkownikach, tym łatwiej przekonać reklamodawcę, żeby promował się na jego platformie. Zyski mierzone są miliardami dolarów…
Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, jakie dane gromadzą firmy i jak je wykorzystują. Problem dostępu do danych jest nowy, więc nikt nas jeszcze nie nauczył, żeby o swoje dane dbać Ze wszystkich danych, które firma może zgodnie z prawem gromadzić, Facebook zbiera ponad 70 proc. Oprócz oczywistych, takich jak imię i nazwisko, adres e-mail i data urodzenia, ma także dostęp do informacji o aktualnej lokalizacji użytkownika, jego urządzeniu, orientacji seksualnej czy nawet, jakie ma w domu zwierzę.
Wszystko przez panele do zarządzania danymi, gdzie pokazują, jakie przypisali nam zainteresowania czy cechy i dają teoretycznie możliwość kontroli nad profilem. Jednak to, co pokazują platformy z własnej inicjatywy, to tak naprawdę wierzchołek góry lodowej wiedzy, jaką o nas mają. Nasze profile są dużo głębsze. Dla platform wartościowe jest nie tylko to, z jakimi treściami wchodzimy w interakcję, ale również, a może przede wszystkim, nasze wzorce postępowania, które ujawniają nasze ukryte cechy czy słabości. Ot choćby z korzystania z fb codziennie o 4 rano platforma może wywnioskować, że użytkownik cierpi na bezsenność. A co sądzi z wejść na strony pornograficzne czy randkowe…
Panie Redaktorze… to w czystym wydaniu inwigilacja. Co więc robić, aby powstrzymać firmy przed nadmiernym wykorzystywaniem danych? Fachowcy twierdzą, że potrzebne są nowe regulacje prawne. Mają się pojawić na obszarze UE, ale trudno będzie pozbyć się cenzury. Jest ona coraz bardziej natrętna, lewacka i niesprawiedliwa. Kto jej nie doświadczył, niech pierwszy rzuci kamieniem…

Numer: 49/50 (1209/1210) 2020   Autor: Wasz DONOSiciel





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *