Powiat mińskiSanepid czasu zarazy

Letnie odprężenie w mińskim sanepidzie minęło jak z bicza strzelił. Mimo braku obowiązku kierowania na wymazy, pracy nie brakuje. Trzeba dzwonić, wypełniać arkusze sprawozdawcze, interweniować, a do tego wysłuchiwać narzekań sfrustrowanych mieszkańców. Jakby było mało, zaczynają chorować także pracownicy, więc mińska PSSE woła o pomoc ludzką i psychologiczną…

Dojrzałe żale

Inspektor powiatowa Ziuzia-Lipiec nie miała dobrych wieści dla radnych powiatu. Spóźniła się na sesję po pogrzebie dziecka koleżanki, a do tego poraziła ją epidemiczna rzeczywistość. Ponad tysiąc osób w izolacji domowej i dochodząca do 20 liczba zgonów wysunęły powiat miński na lidera w regionie.
Brakuje rąk do pracy i czasu. Uciążliwe jest kilkakrotne dzwonienie do kilkuset osób zarażonych, ale i odbieranie nieprzyjemnych rozmów. – My naprawdę nie pijemy kawy, a linie są po prostu zajęte – tłumaczyła rozgoryczona Ziuzia-Lipiec. Na szczęście dostali czworo stażystów, a dyrektorka korzysta także z pomocy rodziny.
Pandemia jednak pokazała jak jesteśmy niewydolni. Dopiero teraz ktoś zauważył, że sanepidy są po pierwsze niedofinansowane. My pracujemy na bardzo starym sprzęcie, jest nas za mało i po prostu ogrom pracy nas przerasta – usłyszeli radni powiatu.
Problemy problemami, ale radny Piasecki chciał koniecznie wiedzieć, ile osób zmarło wyłącznie na covid, a ile na choroby współistniejące. Niestety, inspektorka ma tylko rejestr zmarłych na koronowirusa, bo prowadzą statystyki dotyczące wyłącznie chorób zakaźnych.
To dziwne, bo w skali kraju MZ uwzględnia w liczbie zgonów przyczyny wyłącznie covidowe i wynikające z innych chorób. Niestety, radni nie domagali się pogłębionych wyjaśnień i pozostali z niepełną wiedzą. Co ciekawe, dyrektor Martyniak też nie potrafił oddzielić przyczyn zgonów.
Nie znajdziemy ich także w komunikatach sanepidu. Według ostatniego, czyli z poniedziałku 16 listopada (w nawiasach – ostatnia doba) na kwarantannie przebywało 1050 (80), w izolacji domowej 1277 (65), w szpitalu – 40 (0), potwierdzone zarażenie ma 3131 (65) osób, a liczba zgonów wzrosła do 25. Wzrosła też do 1885 (90) liczba ozdrowieńców.
Widać wyraźnie, że obostrzenia nieco wyhamowały epidemię, a więc i sanepidowi będzie trochę lżej. Może wtedy żale ustąpią kompetencjom i rzetelności.

Numer: 47/48 (1207/1208) 2020   Autor: (jaz)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *