Zbliżą się koniec roku, a wraz z nim w wielu gminach podwyżki opłat za śmieci. Od 1 listopada mieszkańcy gminy Dobre za odbiór odpadów zapłacą 20 zł od osoby, ale nie powinni się łudzić, że na tym koniec, bo według obliczeń wójta Tadeusza Gałązki to i tak za mało…
Tony bez obrony
Dyskusja o śmieciach była długa i zażarta, ale merytoryczna. Radni doskonale zdają sobie sprawę, że sytuacja robi się dramatyczna. Liczba odbieranych śmieci, podobnie jak ceny, rośnie w lawinowym tempie. Wystarczy wspomnieć, że od marca do sierpnia firma Eko Sam Bis wywiozła ponad 500 ton odpadów, a w całym poprzednim roku było to 469 ton.
Wójt Tadeusz Gałązka bił na alarm, dodając, że gmina nie ma żadnego wpływu na to, co się dzieje. Wszystko zależy od władz centralnych. – Jeśli nic się nie zmieni, to na początku przyszłego roku będziemy musieli przeprowadzić kolejne podwyżki – sumował.
Radni wystąpili z propozycjami zaradzenia – przynajmniej w pewnym stopniu – obecnej sytuacji. Sławomir Wierzba apelował, aby więcej płacili działkowicze, których przecież na terenie gminy Dobre nie brakuje. Z kolei Wojciech Bogucki postulował intensyfikację poboru zaległych opłat, których nazbierało się już ponad 120 tys. zł. Bardziej stonowany był Stanisław Pawiński, który jako sołtys i radny spotyka się na co dzień z rozgoryczeniem mieszkańców – zwłaszcza tych biedniejszych, których śmieciowe podwyżki najbardziej dotykają.
Padło kilka propozycji ustalenia stawek, a przyjęto te zaproponowane przez Krzysztofa Laskowskiego. Zamiast 23,96 zł, o których mówił wójt, przegłosowano 20 zł od osoby oraz 1 zł zniżki za kompostowanie odpadów. W skali powiatu mińskiego to jedne z niższych sum, ale dla mieszkańców nie jest to żadne pocieszenie, bo już poprzednia podwyżka do 16,40 zł dała im się we znaki.
Numer: 43/44 (1203/1204) 2020 Autor: Łukasz Kuć
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ