Powiat mińskiPowiat miński krajowy

Gdy Daniel Milewski, Krzysztof Płochocki i Dariusz Gąsior zaangażowali się w zbiórkę podpisów pod wnioskiem o oświatowe referendum, wielu zastanawiało się czy to nie jest przypadkiem próba sił przed obywatelskim wnioskiem o odwołanie burmistrza Jakubowskiego. Jeszcze nie, ale pokazali siłę, dokładając mnóstwo głosów od mieszkańców naszego powiatu do blisko miliona podpisów w całym kraju. W ubiegłym tygodniu kartony pełne list trafiły do marszałek Ewy Kopacz.

Test protestu

Ci trzej niepokorni, na co dzień zajmują się sprawami oświatowymi, choć każdy z innej perspektywy. Ich koalicja jest więc obiecującym zestawem: samorząd, administracja i organizacje pozarządowe. Milewski jako przewodniczący powiatowej komisji oświaty, Płochocki jako wicestarosta odpowiedzialny za szkolnictwo i Gąsior w roli członka zarządu ogólnopolskiego stowarzyszenia przedszkoli niepublicznych, stanowią wyraźny dowód na to, że polityka oświatowa rządu Donalda Tuska nie podoba się nie tylko rodzicom, ale również tym, którzy lokalnie tworzą podstawy funkcjonowania placówek edukacyjnych. Płochocki, który w tym roku pośle swoją córkę do podstawówki zaznacza, że w skali kraju wiele szkół jest w bardzo złym stanie technicznym. Nawet w Mińsku Mazowieckim dzieci uczą się w przepełnionych klasach, w systemie zmianowym. Nie ma oddzielnych stref dla dzieci młodszych. Brakuje nie tylko świetlic, ale często także szatni. Dzieci narażone są na agresję, hałas i stres. Gąsior podkreśla, że domagają się referendum, w którym obywatele mieliby odpowiedzieć, czy są za obowiązkiem szkolnym dla sześciolatków, obowiązkiem przedszkolnym dla pięciolatków, przywróceniem pełnego kursu historii i innych przedmiotów w liceum ogólnokształcącym, przywróceniem systemu „8 lat podstawówki, 4 lata szkoły średniej” oraz czy są za powstrzymaniem procesu likwidacji szkół publicznych.

Rząd tymczasem przyjął projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty. Zgodnie z nim we wrześniu 2014 r. obowiązkiem szkolnym objęte zostaną te sześciolatki, które urodziły się w pierwszej połowie 2008 roku. Dzieci urodzone w drugiej połowie rocznika 2008 pójdą obowiązkowo do szkół we wrześniu 2015 roku. Projekt zakłada również, że klasy I-III w okresie wprowadzania zmian będą liczyły maksymalnie do 25 uczniów. Ma to zapobiec – według projektodawców – sytuacji, w której w tej samej klasie byłyby dzieci, między którymi różnica wieku wynosiłaby 2 lata.

Milewski ocenia, że rząd, przyjmując nowelizację, po raz kolejny pokazał, że lekceważy społeczeństwo, w tym tysiące mieszkańców naszego powiatu. O tym, że obowiązek szkolny dla sześciolatków jest pomysłem złym i niezwykle szkodliwym dla najmłodszych, rodzice, pedagodzy i eksperci mówią od dawna – Forsowanie na siłę tego projektu i ignorowanie społecznych protestówodzwierciedla styl działania obecnego rządu – komentuje młody lider mińskiego PiSu i szef powiatowej komisji oświaty. Zapowiada jednocześnie, że PiS w sejmowej komisji będzie korzystało z narzędzi prawnych, aby nie pozwolić rządowi na dalsze lekceważenie obywatelskiego projektu. Milewski dodaje, że milionowi obywateli lider PO pokazuje teraz gest Kozakiewicza i odzywa się słowami szatniarza z „Misia”: – A my na żadne referendum się nie zgodzimy. I co nam zrobicie?

W całym kraju mamy ponad 900 tysięcy podpisów, jest tam nasza znaczna cząstka z powiatu mińskiego. Zebraliśmy ich tyle, aby zwrócić się do Sejmu w sprawie zorganizowania referendum edukacyjnego, chcemy być poważnym partnerem społecznym. Podpisy były zbierane od stycznia i angażowali się w nią ci, którym nie podoba się byle jak przeprowadzona reforma edukacji. Czy rząd myśli, że milion obywateli to mało? – sumuje Dariusz Gąsior. I przypomina, że w ostatnich wyborach na rządowego koalicjanta – PSL, w całym kraju zagłosowało niewiele więcej wyborców, a na SLD jeszcze mniej.

Milewski na spotkaniu z mediami podziękował mieszkańcom Mińska Mazowieckiego za włączenie się w akcję i podsumował całą sprawę konstytucyjnym cytatem, że obywatele mogą sprawować władzę bezpośrednio. Liczy na to, iż rządząca partia, która obywatelskość ma w nazwie nie zlekceważy tym razem społecznego głosu.

W niedzielę 23 czerwca o 17.00 w parku Dernałowiczów przy placu zabaw rodzice przedszkolakow niepublicznych będą zbierali pospisy pod listem do PIERWSZEJ PARY III RP

Oto jego treść:

Anna i Bronisław Komorowscy
Pierwsza Para Rzeczypospolitej Polskiej
 
    Kilka dni temu gościli Państwo w naszym powiecie. Mamy nadzieję, że jest to miło zapamiętana wizyta. Niestety, nie wszyscy mogliśmy się wówczas z Wami spotkać, ponieważ są wśród nas osoby, które muszą   w sztywnych godzinach wywiązywać się ze swoich zawodowych zobowiązań. Między innymi z tego samego powodu oddajemy nasze dzieci pod opiekę przedszkoli. Trafia właśnie do Pana Prezydenta nowelizacja prawa oświatowego, w której parlament zaproponował rozwiązania – naszym zdaniem –  niespójne oraz sprzeczne    z Konstytucją.
Czy nowe prawo nie ma na celu zróżnicowania dostępności oraz podziału przedszkoli na lepsze   i gorsze? Obniżenie opłat tylko dla przedszkoli publicznych i czasowe pominięcie placówek niepublicznych powoduje dyskryminację. Przedszkole niepubliczne to nie jest bowiem luksus, tylko często konieczność wymuszona małą ilością miejsc w innych placówkach. Dlaczego więc z naszych podatków finansuje się tańsze usługi tylko dla tych rodziców, których dzieci uczęszczają do przedszkoli samorządowych?
Oferta przedstawiona dla sektora niepublicznego jest sprzeczna z konstytucyjną zasadą równości. Zawarte w ustawie zapisy spowodują, że w krótkim okresie czasu zmniejszy się liczba przedszkoli niepublicznych, a opłaty wzrosną.  Zwiększenie ilości miejsc przedszkolnych możliwe jest przy wykorzystaniu istniejącej bazy przedszkoli niepublicznych, choć należy to robić na uczciwych warunkach. Niestety rządzący  nie zaproponowali właściwej oferty społecznej.
Ministerstwo Edukacji planuje również przeprowadzić przekształcanie oddziałów przedszkolnych przy szkołach w przedszkola w oparciu o własne rozporządzenia, pomijając prawo budowlane. Należy pamiętać,   że przedszkola podlegają znacznie bardziej restrykcyjnym przepisom niż szkoły. Dlaczego oddziały przedszkolne przy szkołach – i to jedynie te samorządowe (przepisy wykluczają z tych ułatwień placówki niepubliczne) podlegają innym przepisom w zakresie bezpieczeństwa?
Jesteście Państwo gorącymi zwolennikami umacniania pozycji rodziny, więc mamy nadzieję i jednocześnie prosimy, by Pan Prezydent pochylił się nad rozwiązaniami prawnymi w zasygnalizowanym przez nas zakresie. Wierzymy, że stojąc na straży Konstytucji skorzysta Pan ze swoich prerogatyw w celu ochrony praw najmłodszych obywateli i interesów ich rodzin.

Numer: 25 (820) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *