CegłówWiciejada 2013

Powstali 3 lata temu, by wspierać rozwój Wiciejowa i okolic, a przede wszystkim – szkoły. Teraz to ona jest oczkiem w głowie, więc dla niej i razem z nią po raz pierwszy zdecydowali się zorganizować festyn rodzinny. Tak powstała Wiciejada, czyli impreza zrzeszająca nie tylko uczniów Szkoły Podstawowej im. gen. I. Prądzyńskiego, ale całą okolicę, w tym i peryferie Mińska.

Opole w szkole

Niedzielna Wiciejada to pierwsza duża impreza zorganizowana przez Stowarzyszenie Rozwoju Wsi Wiciejów i Okolic – z prezeską Grażyną Lubaszką na czele – wspólnie z podstawówką kierowaną przez dyrektora Zygmunta Borutę. Choć stowarzyszenie działa już ponad 3 lata, dopiero teraz sytuacja zmusiła ich do wyjścia z cienia. Od września przejmą pod swe skrzydła wiciejowską podstawówkę, której nie chciała gmina Cegłów. Mają już doświadczenie, bo od 2008 roku prowadzą w niej niepubliczne przedszkole.

– Wszyscy wiemy, że wieś bez szkoły umiera. Zrobimy więc wszystko, by szkoła przetrwała – zapowiedziała podczas festynu prezeska. A nauczyciele zapewniali, że losy szkoły leżą im na sercu i są w stanie zrobić wiele, aby podstawówka nadal istniała. I tak wspólnymi siłami, wsparci przez licznych sponsorów i rodziców stworzyli na przyszkolnym boisku raj dla dzieci, a całą niedzielę wypełnili atrakcjami.

W rolę prowadzącej festyn wcieliła się jak zwykle roztańczona i pełna energii Honorata Grudzień. Zapraszała do zabaw i tańca z klaunem wśród mydlanych baniek lub imitującej śnieg piany. Była też energiczna zumba i aerobik, a dla nieco starszych dzieci – konkurs wiedzy o ruchu drogowym. Ostatecznie wygrały go aż 4 osoby. Piotr Sikorski, Julia Korzeniewska, Maja Stolarczyk i Hubert Kozdra odpowiedzieli bezbłędnie na wszystkie pytania nadkom. Piotra Słońskiego z wydziału ds. nieletnich i patologii dotyczące m.in. telefonów alarmowych czy zachowania się na drodze i przejściach dla pieszych.

Na tych, którym było mało, czekały przejażdżki kucykiem i koniem, zjeżdżalnie, trampolina i basen z piłeczkami. Zgłodniałych Ewa Kurowska karmiła grochówką, a rodzice częstowali domowej roboty ciastami.

W międzyczasie na scenie prezentowali się niemal wszyscy uczniowie wiciejowskiej podstawówki przygotowani przez nauczycielki: Jolantę Leszczyńską, Jolantę Kowalczyk, Sylwię Korzeniewską, Elżbietę Selbirak, Bożenę Kramek i Annę Śpiewak-Bartnicką. Także ci, którzy mury szkoły opuścili już jakiś czas temu, ale wciąż wracają, czyli Emil Ławecki ze swoją Manufakturą Dźwięku.

Po nich swoich muzycznych sił próbowali sami organizatorzy. Dyrektor Boruta śpiewająco umawiał się na dziewiątą, siostrzane trio – Jolanta Leszczyńska, Grażyna Lubaszka i Joanna Sankowska – prosiły, by pomalować ich świat, a wiceprezes stowarzyszenia Tomasz Ławecki wspominał kolorowe jarmarki. Na festynie objawiły się też nieodkryte dotąd talenty – taneczny czwartoklasisty Huberta Kozdry oraz wokalno- konferansjerski przedszkolaka Jasia Szymańskiego.

Nic więc dziwnego, że przyszkolne boisko nie pustoszało, a dzieci przychodziły na nie z całymi rodzinami. Najwięcej osób, bo aż 14 przyprowadziła ze sobą Patrycja Chmielewska, a 13 przyszło z Amelką Morasicką. Obie dziewczynki zostały za to nagrodzone, a o bezpieczeństwo wszystkich gości Wiciejady zadbali strażacy z OSP Mienia i policjanci z mroziańskiego komisariatu.

– Za sprawą artystycznych występów nasz Wiciejów zmienił się w festiwalowe Opole. I chociaż Opole obchodzi 50-lecie, a nasz festyn zorganizowano po raz pierwszy, to mocno wierzymy, że doczekamy nie takich jubileuszy – podsumowały nauczycielki. Tak będzie na pewno, bo dzięki festynowi o rodzinnej atmosferze – towarzyszącej wiciejowskiej podstawówce także na co dzień – mogli przekonać się ci, którzy jakimś cudem jeszcze o tym nie wiedzieli.

Numer: 25 (820) 2013   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *