Dla jednych to tylko bezsensowne gadanie do mikrofonu pod monotonne tło muzyczne, a dla innych dźwięki i teksty będące przepisem na życie. To właśnie dwie skrajne opinie na temat rapu. Muzyki, która nie jest pozytywnie odbierana przez Polaków, a zwłaszcza na tak małym obszarze, jakim jest Mińsk Mazowiecki.

Mińsk na bicie

Trzeba przyznać, że w tej kwestii jesteśmy sto lat za murzynami, gdyż nastolatek wykonujący lub słuchający rapu jest wcieleniem buntownika, z którego na pewno nic dobrego nie wyrośnie. To mylna opinia, gdyż na terenie powiatu mińskiego istnieje wiele zespołów, duetów, a nawet solistów wykonujących rap. Do tego skromnego, ale za to rosnącego w siłę każdego dnia, grona możemy zaliczyć DSIIDR, Łysa, HAND Lektor i Młody. To właśnie dzięki nim możemy poznawać uroki muzyki, która na pierwszy rzut oka nic sobą nie reprezentuje.

W ich przypadku stereotyp – rap równa się patologia rodzinna – nie wchodzi w grę, gdyż reprezentanci zespołów rapowych są normalnymi, uczącymi się oraz pracującymi ludźmi, których połączyła wspólna pasja To właśnie oni dostają coraz więcej propozycji koncertowania przy okrasie licznej publiczności.

Te fakty przemawiają same za siebie, więc nie podcinajmy młodym skrzydeł, kalecząc ich twórczość porównaniem do marginesu społecznego, lecz korzystajmy z okazji i wspierajmy ich całym sercem. Na przykład na najbliższym koncercie, który odbędzie się 1 lipca 2013 w Mjuzik Pubie, start o godzinie 21. Na imprezę serdecznie zapraszają DSIIDR, Łysa, HAND Lektor i Młody oraz wiele wschodzących gwiazdek rapu.

Bądźmy otwarci na świeże pomysły młodych i utalentowanych, którzy w niejednej rapowej piosence przekazują tym młodym, jak i starszym złoty środek, wartości, których na pierwszy rzut oka nie dostrzegamy. Pamiętajmy, że normalność nie opiera się na byciu takim, jak reszta społeczeństwa, trzeba być egzemplarzem trafiającym się raz na milion.

Numer: 25 (820) 2013   Autor: Magda Kowalczyk