W 30-lecie odrodzonej samorządności sytuacja finansowa, w jakiej znalazły się miasta i gminy, wymaga natychmiastowego wsparcia. Tak twierdzi większość wójtów i burmistrzów, którzy podpisali stanowisko w sprawie podjęcia niezwłocznych działań zapewniających utrzymanie płynności finansowania oświaty oraz wdrożenie mechanizmów wsparcia rekompensujących samorządom zmniejszone wpływy z udziału w podatku dochodowym od osób fizycznych…
Parcie na wsparcie
Wójtowie, burmistrzowie i starosta nie owijają w bawełnę i stwierdzają, że zagrożone są podstawy finansowe funkcjonowania jednostek samorządu terytorialnego. Skąd takie wnioski? Ot chociażby z obniżeń subwencji oświatowej, która na przykład w powiecie mińskim wynosi jedynie 67,7 mln zł z ponad 85 milionów potrzeb.
Sytuacja w gminach i miastach ziemi mińskiej jest jeszcze trudniejsza. Tam planowane wydatki na oświatę w 2020 roku opiewają na 307 mln zł, a suma subwencji oświatowych wynosi niecałe 160 milionów. To zresztą już tendencja, bo udział subwencji w wydatkach oświatowych z roku na rok topnieje. I tak w roku 2018 wynosił 56,1%, w 2019 – 54,7%, natomiast w rok 2020 subwencja pokrywa jedynie 51,9% planowanych wydatków.
Włodarze twierdzą, że wcześniej taką dysproporcję uzupełniali ze zwiększających się wpływów z podatku dochodowego od osób fizycznych. W tym roku nie mogą, bo w większości samorządów planowane wpływy z PIT pozostały na poziomie 2019 roku. Ba, mogą być dużo mniejsze…
Już do samorządów dochodzą informacje, że będą miały manko na prawie 10 milionów, czyli 39,6% mniej niż w poprzednim roku. Zmniejszonych wpływów nie trzeba wiązać z wzrostem bezrobocia, gdyż stopa bezrobocia w kwietniu 2019 wyniosła 5,2%, natomiast w kwietniu 2020 – 5,4%.
Co więc przewidują? Nietrudno zgadnąć, że taki drastyczny spadek dochodów spowoduje zapaść inwestycyjną samorządów. W efekcie uniemożliwi realizację zadań własnych, a nawet zleconych, które często również nie są pokrywane w pełni przez budżet państwa.
No i najlepsze, czyli kwestia odpowiedzialności. – Sprawą pilnie powinna zająć się strona rządowa oraz parlamentarzyści poprzez wdrożenie stosownych rozwiązań w przygotowywanej tarczy antykryzysowej dla wspólnot samorządowych – apelują samorządowcy.
A na koniec górnolotnie ubolewają, że w jubileuszowym roku 30-lecia samorządy w Polsce stają przed wyzwaniem, które wymaga wsparcia i solidarności strony rządowej. Dlatego apelują o wdrożenie niezbędnych rozwiązań zapewniający utrzymanie płynności finansowej, która pozwoli na pobudzenie gospodarki, a co za tym idzie dalszy rozwój Polski i regionu.
Apel podpisał starosta Tarczyński, trzech burmistrzów – Czyżewski, Jakubowski, Jaszczuk oraz ośmioro wójtów – Uchman, Kalinowski, Gałązka, Wocial, Świątek-Górski, Piechoski, Duszczyk i Sosińska. Jak widać, na liście nie ma dwóch burmistrzów – Śliwy z Sulejówka i Ciszkowskiego z Halinowa. Powody ich absencji nie są znane…
Co ciekawe, w trakcie debaty poświęconej trzem dekadom wolnej samorządności nikt z wymienionych nie odniósł się do zapaści finansowej. Wszyscy podkreślali swoje i lokalne osiągnięcia, bo z okazji rocznicy nie wypadało nikogo i niczego krytykować. Zresztą od tego są, by radzić sobie w każdej sytuacji. Nie odpuszczą więc żadnej okazji, by się pochwalić. No i podziękować aktywistom za współpracę, wyborcom za zaufanie, a wszystkim mieszkańcom za cierpliwość.
Przy tak okrągłej okazji starosta Tarczyński przypomniał pierwszych włodarzy w mińskim rejonie z Kołbielą, Strachówką i Poświętnem, ale bez Halinowa i Sulejówka. Wspomniał również tych, którzy odeszli na druga stronę, a wśród nich Zofię Wołkiewicz, Stefana Klocha i Jerzego Lisickiego.
Tak oto dokonało się to, czego nie przypuszczali nawet najwięksi pesymiści. Święto samorządów, największego osiągnięcia III RP, ugrzęzło w pustych kasach i próżnych frazesach.
Numer: 23/24 (1183/1184) 2020 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ