Gmina Mińsk MazowieckiW mińskiej gminie

Wszystko wymaga czasu i ma swoją cenę. Szczególnie w takich gminach jak mińska, gdzie dominuje zabudowa kolonijna. Nic dziwnego, że nie wszyscy będą mieli doprowadzoną nitkę z gazem, bo jest ona po prostu nieopłacalna. Tak twierdzili przedstawiciele PSG, czyli spółki gazowniczej, która jednak chce doprowadzać gaz gdzie się tylko da i na nim zarabiać…

Gaz nie na raz

Sprawa gazu nie jest nowa, bo już stanęła na kilku sesjach rady gminy. Przełomowe było spotkanie w czerwcu 2018 roku, kiedy Dorota Anulewicz i Marcin Rokicki z mińskiej gazowni przybliżyli radnym i sołtysom kulisy problemu. Stwierdzili wtedy, że na razie świadczą usługę dystrybucji paliwa gazowego zaledwie w kilku wsiach. To przede wszystkim Targówka, Stojadła i Karolina. Zaledwie więc co dziesiąty mieszkaniec gminy ogrzewa dom i wodę paliwem ekologicznym. Czas to zmienić, więc zawierają kolejne umowy w Królewcu i Budach Janowskich, a na ok. 13 km sieci gazowej zlecili dokumentację projektową. Dalsze rozstrzygnięcia będą dotyczyły kolejnych wsi i mają mieć aż 50 kilometrów rur sieciowych, do których przyłączą się mieszkańcy.

Od razu jednak zaznaczyli, że są to projekty szacunkowe, a rozpoczęcie inwestycji będzie możliwe po analizie technicznej i ekonomicznej. Złożenie deklaracji stanowi więc tylko podstawę do rozpoczęcia prac analitycznych i nie skutkuje powstaniem jakichkolwiek zobowiązań oraz roszczeń z obu stron.
Ważne, że termin budowy przyłącza od istniejącego gazociągu wynosi 6 miesięcy, ale nie budują przyłączy do niezabudowanych działek.
To oczywiście kosztuje. I tak opłata przyłączeniowa w przypadku budowy przyłącza o długości do 15 m wynosi 1 807,30 zł netto, a opłata za każdy kolejny metr przyłącza powyżej 15 m to 64,58 zł/m netto.

Jak się okazało, już na kolejnej sesji radni i sołtysi temat znali, ale nie do końca. Pytali więc o konkrety, czyli terminy przyłączenia swoich wsi i ulic. Może dlatego – jak sugerował wójt Piechoski, że informacja o wykonaniu przez sołtysów sondażowych list osób chętnych do gazyfikacji była przekazywana już od jakiegoś czasu. Przypomniał też, że nie gmina będzie decydowała o kierunkach rozwoju sieci gazowej, a możliwości techniczne i  warunki ekonomiczne.
Kierownik Rafał Grzegrzółka z oddziału PSG w Mińsku Mazowieckim potwierdził te warunki, ale miał kilka uwag do list. Muszą zawierać liczbę osób chętnych i ich dokładne adresy z numerami domów i działek. Trzeba je koniecznie uzupełnić…
To jedno, ale gdy doszło do konkretów, miał już kłopoty. Nie wiedział, dlaczego niektóre wnioski są odrzucane i ile trzeba odbiorców na kilometr rury. Tłumaczył, że niekiedy wystarczy jeden klient, ale strategiczny i będzie miał gaz, bo jest opłacalny.

Stanął problem Podrudzia i całej południowej części gminy, która graniczy ze zgazyfikowanymi wsiami gminy Kołbiel i chce się z nimi połączyć. Radni pytali, jak istotna jest ilość pobieranego gazu, a nawet o jego cenę w przyszłości. Wiele pytań pozostało bez odpowiedzi, więc padły uwagi, że mińska gazownia nie ma tu nic do gadania, a wszystko rozstrzyga się w Warszawie.
Sołtys Celiński z Grębiszewa zapytał więc wprost, czy PSG chce klientów na gaz, czy nie, bo sołtysi chodzą po wsi, zbierają listy i nic z tego nie wynika. Do tego – jak zaznaczył sołtys Prasał z Janowa – zachodzą takie zmiany w miejscowościach, że zaraz listy będą nieaktualne.

Na szczęście udało się wiele wniosków rozpatrzyć pozytywnie i obecnie projektowane są dwie nitki gazociągu. Jedna na południu gminy o długości ok. 17 km obejmująca Barczącą, Budy Barcząckie i oba Zakola, a druga ma ok. 14 km i przebiega przez Arynów, Brzóze, Wólkę Mińską i Dłużkę, ale bez Żukowa. Wicewójt Legat ma nadzieję, że instalacje powstaną w terminie, czyli w rok od podpisania umowy.

Numer: 9 (1169) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *