KałuszynZimowe sposoby na zdrowie

Tradycyjne morsowanie to kąpiel w przerębli przy minusowej temperaturze powietrza. Na sam widok gołych ciał w lodowatej wodzie można dostać gęsiej skórki. A co, jeśli nie ma mrozu… Morsy się tym nie przejmują i hartują swe ciała w każdych okolicznościach zimowej przyrody. Moda na morsowanie trafiła także do nas, a konkretnie nad kałuszyński zalew Karczunek…

Torsy morsów

Przyjeżdżają nad wodę już od trzech lat, ale we własnych grupach. Dopiero teraz Darek Przybyłko wpadł na pomysł zorganizowanego zlotu. I nie zawiódł się, bo nad wodą pojawiła się ponad setka amatorów hartowania nie tylko ciała, ale i ducha. Przyjechali nie tylko miejscowi, ale też z Garwolina, Węgrowa, Siedlec, Radzymina i oczywiście z Mińska.
Do wody weszło 64 morsów, a niektórzy pierwszy raz poczuli ożywcze działanie zimna… Nie od razu, bo morsowanie to szczególna celebra. Najpierw więc ciało należy wypocić w saunie, gdzie temperatura dochodzi do stu stopni, a zaraz nawodnić w bani z gorącą, bulgoczącą cieczą. Teraz już można wybiec na plażę i szybko zanurzyć się w lodowatej wodzie. Pełnię przyjemności zakłócał zimny wiatr, bo od niego morsy lubią bardziej mróz. Najlepiej czują się, gdy temperatura powietrza sięga minus 10 stopni Celsjusza. Po powrocie z wody znowu sauna i bania, by tak zrelaksowani i odmłodzeni piec kiełbaski i zażywać innych przyjemności.
Atmosfera zrobiła się jak w gorące, letnie dni, gdy nad zalewem plażowało kilka tysięcy ludzi. Przybyłko twierdzi, że niekiedy liczba gości przekraczał 10 tysięcy…

Ciepła woda ochładza, ale czy zimna ociepla? Nie od razu i nie do końca. Fakt, morsowanie wiąże się z licznymi korzyściami zdrowotnymi, bo kąpiele lodowe pobudzają krążenie, wspierają funkcjonowanie układu odpornościowego, a także poprawiają kondycję skóry. Nie jest jednak wskazane, a nawet odstręczane osobom z problemami w funkcjonowaniu nerek i układu krążeniowo-oddechowego. Nie zaleca się również osobom z nadczynnością tarczycy, a także z przebytą chorobą, po której znacznie spada tolerancja na zimno, jak np. borelioza. No i nie należy morsować samodzielnie, bo szok cieplny może dotknąć nawet weteranów morsowania.

Jeśli już łykniemy bakcyla wodnej hipotermii, trzeba się do niej przygotować. By zminimalizować ryzyko wystąpienia szoku termicznego, należy brać zimne prysznice i chodzić boso po plaży. I trzeba wiedzieć, że osoby szczupłe zazwyczaj mają znacznie mniejszą tolerancję na zimno. Nic dziwnego, że na Karczunku zjawiają się torsy z wolą chudnięcia, zbijania tłuszczu i radości ze zdrowego życia.
Taki dobrostan osiągają nie tylko dzięki morsowaniu. Okazało się, że są także inne metody dające zadowolenie, a może i zdrowie. Na pewno pomagają zwalczyć przeziębienie. Taka jest siła ognia i… gorącej herbaty z terapeutyczną wkładką, którą do woli serwowali organizatorzy. Mimo idącej pędem wiosny, będą jeszcze morsować. Na zdrowie…

Numer: 8 (1168) 2020   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *