Panie Redaktorze, nic tylko wziąć jakiś toporek i rozwalić komputer. Ostatnio tam przeczytałem, że nasz, czyli polski seksuolog opowiada się za zalegalizowaniem kontaktów seksualnych z dziećmi powyżej lat 9. Ten lekarz i profesor nie wstydzi się twierdzić, że dobrowolne kontakty seksualne dorosłych z dziećmi nie powinny być karalne. Pytam, kto tu jest zboczony…
Zboczony uczony
To jakaś zaraza, ale jak zacząłem, muszę do końca napisać, co ten facet wymyślił i czego chce. Otóż on ma pełną świadomość, że wzbudzi sprzeciw, jednak ważne jest przedstawianie poglądów, które w przyszłości mogą być przyczynkiem do zmian na lepsze.
A dalej prof. Andrzej Jaczewski wywodzi, że cywilizacja judeochrześcijańska przez wieki wpajała głębokie przeświadczenie, że seksualność ludzka jest czymś negatywnym. W tej atmosferze przyjmuje się pogląd, że każdego trzeba chronić przed zgubnym następstwem seksu. Szczególnie osoby z niepełnosprawnością intelektualną, ale głównie dzieci, bowiem im najbardziej zagraża naruszenie ich czystości. Nawet gdyby się okazało, że pewne formy pieszczot czy nawet aktywności erotycznej są dzieciom przyjazne, potrzebne i pożądane – trzeba je zwalczać.
Ten facet mieniący się profesorem zauważył, że w wielu krajach Europy stosunek do realizacji potrzeb erotycznych ulega przemianom. Nie może tego powiedzieć o Polsce… I bardzo dobrze – pomyślałem, bo dzieci były, są i powinny być seksualnym tabu.
No i nie wytrzymałem, gdy tłumaczył, że takie tabu dotyczy wyłącznie dzieci do 8 lat. Im starsze, tym odważniejsze, by zgadzać się lub nie na propozycje, które są im niemiłe. Poza przypadkami przestępczych działań (zgwałceń, szantażu) istnieje jakiś stopień przyzwolenia młodego człowieka na seks-aktywność.
Postuluje, więc by określenie PEDOFIL zachować tylko do grupy dzieci do trzech lat. Zresztą – zdaniem Jaczewskiego – pedofile często są dobrymi wychowawcami. Oni z dziećmi nie kopulują, a tylko lubią się przytulić, pogłaskać, poklepać po tyłku, czy popatrzeć, jak ten dzieciak półgoły biega na basenie i koniec. I byłoby rzeczą złą, gdyby ich eliminować, bo oni nic złego nie robią.
Przecież znane są przypadki, kiedy piastunki masturbowały małe dzieci, by je uspokoić lub uśpić. Nie ma naukowych podstaw, by przyjąć, że takie postępowanie tym dzieciom zaszkodziło…
To tylko niektóre chore wywody seksuologa, który pracował z młodzieżą w warszawskim liceum i ZHP. Jest zwolennikiem edukacji seksualnej w szkole i dopuszczalności aborcji. Potępia dyktaturę katechetów i ograniczania realizacji popędu seksualnego…
Mnie już zebrało na wymioty, ale przecież takich mędrków trzeba piętnować. Jak nie siłą, to wolą osobistą…
Numer: 5 (1165) 2020 Autor: Wasz DONOSiciel
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ