Hobby może wyzwalać niecodzienne emocje. Może pobudzać do czynienia dobra, czyli inwestowania w rzeczy nie przynoszące korzyści ekonomicznych. Tak się zadziało z pierwszym w mieście, a może i w regionie klubem sportowym Masters, który powstał z miłości do rakietek i wzmocnienia prestiżu ich fanów...

Fety rakiety

Pomysłodawcami stworzenia klubu i jednocześnie inwestorami są dwaj przedsiębiorcy i wieloletni pasjonaci tenisa. To Konstanty Król – właściciel firmy Konstans i Andrzej Cudny – prezes spółki Remex.
Wpadli na pomysł, gdy zaczęły im doskwierać zimowe wyjazdy na korty warszawskie. Postanowili więc działać w Mińsku, na co zgodzili się miejscy radni, uchwalając 20-letnią dzierżawę betonowego placu przy ulicy Dąbrówki, tuż przy rondzie Mizikowskiego i naprzeciw galerii Partnera.
I tak stworzyli Klub Sportowy Masters. W jego skład wchodzą dwa kryte korty tenisowe, dwie sale do squasha, a powierzchnie na piętrze wynajęła szkoła tańca SzumiDance oraz centrum sportowej rehabilitacji Medcare. W klubie działa również klubokawiarnia z barem i wielkim ekranem do oglądania nie tylko sportu.
A co dla mieszkańców okolicznych bloków? Mają wyremontowane ogólnodostępne boisko na tyłach obiektu, więc nie powinni narzekać.

Wszystko oficjalnie otworzyli w tegoroczne Mikołajki. Było uroczyste przecięcie wstęgi, poświęcenie, mowy inwestorów i ich gości oraz pierwsze  zwiedzanie obiektu. Gospodarze otrzymali swoiste prezenty, czyli medale 20-lecia powiatu od mińskiego starosty i przewodniczącego rady oraz pamiątkową rakietę od towarzystwa tenisowego. Otwarcie urozmaiciły pokazy gry w tenisa i squasha, a na deser goście mogli obejrzeć profesjonalny pokaz tańca.
I trudno było się oprzeć wrażeniu, że w końcu nad Srebrną, a może nawet w regionie mamy bazę sportową na miarę mistrzów rakiet. Korty nie mająchwili wytchnienia, bo jak nie treningi, to turnieje z coraz lepszą obsadą i wyższymi nagrodami...

Numer: 51/52 (1159/1160) 2019   Autor: (jaz)