Powiat mińskiPowiat miński w kinie

Gdy tylko informacja o premierze Nieplanowanych pojawiła się w polskich mediach, wokół filmu narasta atmosfera kontrowersji. Nie mówi się o nim w kontekście wartości artystycznej, a wyłącznie z perspektywy ideologii, światopoglądu i polityki. Krytycy prorokują wręcz płynące z obrazu zagrożenie. Nie wskutek obnażania niewygodnej prawdy, tylko z celowego przeinaczania faktów. Czy rzeczywiście opowieść o szczerym, duchowym odrodzeniu wpisuje się w politycznie motywowaną walkę…

Torsje aborcji

W niedzielę 17 listopada salę kina Muza wypełnili zaproszeni na pokaz goście. Skorzystali z bezpłatnej oferty biura poselskiego Anny Siarkowskiej. Poseł doszła do wniosku, że nie można zmarnować okazji, by mieszkańcy powiatu mińskiego jako jedni z pierwszych obejrzeli ten szczególny obraz filmowy. Tym bardziej, że uzyskał patronat Episkopatu Polski i otrzymał nagrodę Prezydenta RP Andrzeja Dudy jako film, który zmienia życie.
Seans wykupili darczyńcy, których prezentujący wydarzenie Tomasz Ruciński jednak nie ujawnił. Natomiast o potrzebie publicznego obnażania zła aborcji mówiła poseł Anna Siarkowska wspomagana przez senator Marię Koc. Obie podkreślały konieczność ochrony życia od poczęcia po śmierć…
O czym są Nieplanowane? Film opowiada historię Abby Johnson, nawróconej działaczki antyaborcyjnej i matki ósemki dzieci. Wcześniej kobieta aż  dziewięć lat kierowała placówką Planned Parenthood w teksańskim Bryan. Jak twierdzi sama Johnson, to organizacja tylko pozornie non-profit i pozornie  skupiająca się na zdrowiu reprodukcyjnym i seksualnym. Jej głównym polem działania jest dostęp kobiet do legalnej i bezpiecznej aborcji.
Bohaterka o tym wie, ale jako psycholog pomaga młodym dziewczynom podejmować decyzję o usunięciu płodu, który niczego nie czuje. Sama zresztą usunęła dwoje dzieci, bo – jak wtedy myślała – nie miała innego wyjścia. Mimo tego urodziła potem dziewczynkę, ale już z kochającym ją mężem.
Co więc się stało, że w końcu porzuciła klinikę? Odeszła po tym, jak na własne oczy zobaczyła zabieg aborcji w 13. tygodniu ciąży. Zobaczyła nie płód, a dziecko broniące się przed wyssaniem z macicy…
Nic dziwnego, że zaraz zaangażowała się w działalność religijnej grupy 40 Days for Life protestującej pod klinikami. Założyła też grupę antyaborcyjną And Then There Were None – I NIE BYŁO JUŻ NIKOGO, zajmującą się wyciąganiem pracowników z klinik aborcyjnych.
Liberalni znawcy kina twierdzą, że ten film to szkolna rozprawka, jak ognia unikająca pogłębiania motywacji postaci i psychologicznego prawdopodobieństwa. Nie do końca to prawda, bo wcielająca się w główną rolę Ashley Bratcher gra na iście oscarowym poziomie. Szczególnie na drodze wiodącej do przemiany duchowej i w momencie, gdy zdała sobie sprawę, do ilu morderstw dzieci się przyczyniła…

Film jest prawdziwy i odważny, ale czy rzeczywiście przyczyni się do zmiany myślenia o aborcji. Czy naprawdę będzie demaskacją potwornej prawdy i źródłem paniki wśród lewaków? Odpowiedzi przyniesie czas, ale nie można zapomnieć, że takie nadzieje rodziły się po wcześniejszych akcjach antyaborcyjnych. Jeśli NIEMY KRZYK nie powstrzymał mordowania nienarodzonych, więc czy pomogą NIEPLANOWANE? A jednak w obecnej sytuacji demograficznej Polski mogą być psychologicznym balsamem…

Numer: 47 (1155) 2019   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *