Wzięli i napisali...

Panie redaktorze... Od trzydziestu lat żyjemy w teoretycznym państwie demokratycznym. A jak jest w szczegółach? Dokładnie wygląda to nieładnie, a nawet głupio. Na tyle, że nie wiemy docelowo jak i po co żyjemy. A jeśli nawet wiemy, to nie możemy niczego zmienić, a nawet poprawić...

Kraty demokraty

Wzięli i napisali... / Kraty demokraty

Co jest więc grane? Od razu rzuca się w oczy scena polityczna zabetonowana przez 5-procentowy próg wyborczy i system proporcjonalny, który dzięki metodzie D'Hondta z proporcjonalnością nie ma nic wspólnego.
Idiotyczna ordynacja wyborcza, powodująca że tracimy bierne prawo wyborcze, ogranicza do minimum możliwość startu w wyborach bez łaskawości kacyka partyjnego.
Do tego referendalna fikcja, którą stworzono, nie daje żadnej możliwości wdrożenia projektów zgłaszanych przez obywateli i okrągłostołowe partie polityczne zmieniające się przy korycie od lat zagwarantowały sobie stałe źródło dochodów z subwencji partyjnych i zyskały ogromną przewagę nad innymi powstającymi ugrupowaniami.
No i media głównego ścieku opanowane przez partyjnych propagandzistów manipulują nieświadomymi wyborcami i nie dopuszczają niewygodnych treści do publicznej wiadomości.
I w tym pozornie demokratycznym ustroju następuje podział łupów. Gigantyczne pensje i co kilka miesięcy odprawy dla zarządów spółek skarbu państwa. Zaprzyjaźnione fundacje uzyskujące systematycznie granty i dotacje. Agencje od atomów, wody i wszystkiego zbędnego tworzone tylko po to, aby obsadzić wszystkich biernych, miernych, ale wiernych pretorian.

A w tym całym bagnie szarzy MY. Zmuszeni do oddawania przez pół roku swoich pieniędzy w podatkach (dzień wolności podatkowej w 2019 to 8 czerwca). MY zmuszeni do wypełniania tysięcy absurdalnych formularzy, wniosków, raportów i innych biurokratycznych wymysłów. My, bezwolni słudzy, a nawet fani niemoralnych polityków i kast, którym wciąż bezkrytycznie ulegamy.
Do wielu dociera, że żyją w ciemnej i cuchnącej dupie, ale zdecydowana większość z nas się w niej urządza.
Dlaczego? Bo instynkt przetrwania jest silniejszy od ustroju. Nawet tak pozornego jak demokracja...

PS. Prawica znowu wygrała wybory i na początek szykuje Polakom likwidację górnego limitu w składkach ubezpieczenia emerytalnego. Ma być sprawiedliwie, czyli więcej zarabiasz, więcej płacisz i będziesz miał wysoką emeryturę. Niby w porządku, ale przecież wiemy, że chodzi o dodatkowe miliardy na kupowanie elektoratu. Krezusi sobie poradzą, a jak poczują się nadmiernie wykorzystani, to się wyprowadzą. Raje podatkowe zawsze czekają...

Numer: 47 (1155) 2019   Autor: Wasz POLIYKier





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *