KałuszynKałuszyn historyczny

Kałuszyn czci 150. rocznicę Powstania Styczniowego cały rok poprzez cykl spotkań i uroczystości. W maju postawili na jego naukowy aspekt, zapraszając na debatę z udziałem utytułowanych historyków i ludzi nauki. Kulminacyjnym punktem spotkania było odsłonięcie ronda im. ks. Brzóski. Ronda, które podzieliło radnych i mieszkańców.

Brzóska wyklęty

Majowa debata w Domu Kultury – organizowana wspólnie z kałuszyńską podstawówką i Drzewem Pokoleń – miała być naukowym sporem o ocenę Powstania Styczniowego. Przy prezydialnym stole zasiedli nie tylko historycy, by każdy mógł opowiedzieć o różnych aspektach tego polskiego zrywu i ich bohaterach.

Zanim jednak zaczęli wręczono nagrody zwycięzcom szkolnego konkursu historycznego. Swoją wiedzę na temat Powstania Styczniowego sprawdzało w nim 16 uczniów. Najlepsza okazała się Joanna Witowska wyprzedzając drugiego Mateusza Śledziewskiego i trzecią Wiktorię Wierzbicką. Puchary odbierali z rąk burmistrza Soszyńskiego, prof. Janusza Tazbira i prof. dra hab o. Celestyna Napiórkowskiego.

Na tym jednak rola gości się nie skończyła. Dr hab. Violetta Machnicka opowiedziała o udziale Bolesława Prusa – patrona organizatorskiej SP – w powstaniu i tym jak wpłynęło ono na jego życie i twórczość. Prus, a właściwie Aleksander Głowacki, jako 16-latek należał do różnych oddziałów. Jednak wybuch pilnowanego przez niego prochu podczas starcia z Rosjanami, ranił go i zmusił do wyparcia się chęci udziału w zrywie, co a później zaowocowało ganieniem powstańców w tekstach publicystycznych. Co ciekawe, w literaturze ocena Prusa jest zgoła odmienna.

Dr Rafał Dmowski ograniczył się do przedstawienia bibliografii dotyczącej powstania, postaci ks. Stanisława Brzóski i Władysława Rawicza. Zauważył też, że wciąż wiele dokumentów na temat powstania leży nieprzebadana w archiwach, a źródła historyczne pełne są błędów.

Jednym z badających postać ks. Brzóski był uczestniczący w debacie dr Tadeusz Krawczak. On też zauważył, że zarówno Rosjanie, jak i później Niemcy wykorzystywali wiedzę o działaniach powstańców styczniowych, wyciągając z tego powstania wnioski. Prof. Janusz Tazbir z kolej obalał mit o ogólnonarodowym zrywie i twierdził, że nie był on przygotowany.

Ojciec Celestyn Napiórkowski chciał pozornie zachować neutralność, zauważając, że jako ważne kryterium polskich powstań trzeba brać pod uwagę znaczenie dla podtrzymania i budzenia ducha narodu. Zwrócił jednak uwagę na bolesne skutki dla Polaków rozsianych po Syberii oraz dla zakonu, który powstańców ukrywał. Powstańców bronił dr Emil Noiński, twierdząc, że zryw był ostatnim przystankiem do niepodległości. –Powstanie było klęską, za którą naród płacił przez kolejne dziesięciolecia, jednak przyniosło ono wymiar symboliczny dla pokoleń kolejnych – mówił wykładowca UPH. Głos zabrał także miński historyk i prezes ZNP Stanisław Mejszutowicz, który bezpośredniegoosądu wydać nie chciał. Zwrócił jedynie uwagę na problem przedstawiania powstania w szkołach, które nastawione są na jednostronne kształtowanie mitu Polaka-bohatera.

Z sali Domu Kultury rozmowy przeniosły się w kuluary, a później na rondo ks. Stanisława Brzóski, które powstało w Ryczołku, przy wjeździe na A2. Za gośćmi przeniósł się też niesmak związany z patronem, gdyż – jak się okazało – mieli nim być Żołnierze Wyklęci. Tego chciała czwórka radnych i 70% mieszkańców gminy biorących udział w referendum. Urząd Miejski przeprowadził jednak własny sondaż, tyle że internetowy. W nim patronat ks. Brzóski poparło 170 osób, czyli 65,6% głosujących internautów. Rada przyjęła uchwałę o patronacie księdza, a opozycyjna czwórka odwołała się do wojewody. Sprawa trafiła do naczelnego sądu administracyjnego, który ma rozstrzygnąć, czy urzędowe referendum był zgodne z prawem. Bez względu na jego wyniki, niesmak pozostał.

Numer: 22 (817) 2013   Autor: Justyna Kowalczyk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *