Święto podmińskiej 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego z roku na rok przyciąga wielu amatorów podniebnych uniesień. W tym roku jednak zawiodła pogoda, toteż capstrzyk na placu Lotników Polskich się nie odbył, a w miejsce spektakularnego pokazu ogni sztucznych wkroczył nieubłagany deszcz. Być może podczas dwudniowego święta całkiem przejąłby dowodzenie, gdyby nie... gorąca modlitwa kapelanów.
Skrzydła pod chmurą
Świętowanie lotniczej wspólnoty rozpoczęła Msza św., odprawiona w kościele NNMP przez kapelana 23. BLT ks. kpt. Karola Skopińskiego, proboszcza garnizonu ks. płk. Adama Prusa oraz ks. dyrektora Szkół Salezjańskich Ryszarda Woźniaka. Udekorowanie sztandaru 23. Bazy złotym Krzyżem za zasługi dla Związku Inwalidów Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej oraz złożenie wieńców pod pomnikiem, to jedyne – z racji strumieni ulewnego deszczu – uroczyste chwile.
Może dlatego w niedzielę, w 23. Bazie spragnionych atrakcji mińszczan, mimo zimna, nie zabrakło. Gospodarze nie zawiedli i przygotowali szereg piknikowych niespodzianek, które zapoczątkowano wpierw złożeniem meldunku, który przyjął Sekretarz Stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Czesław Mroczek. Mińszczanie mogli tego dnia obejrzeć wystawę fotograficzną na temat polsko-pakistańskiej współpracy, której uroczystego otwarcia dokonali ambasador Islamskiej Republiki Islamu oraz Dowódca Sił Powietrznych gen. Broni pil. Lech Majewski.
Wystawa statyczna śmigłowców, samolotów transportowych, jak Hercules czy zwiedzanie czołgu PT-91 „Twardy” były niezłą gratką dla ciekawskich. Atmosferę podkręcali (uległ jej także ambasador Stephen Mull) Robert Gretzyngier, Krzysztof Kubala i Wojciech Mechisiak, członkowie grupy, zorganizowanej przy Fundacji Historycznej Lotnictwa Polskiego. Właśnie ci zapaleńcy, wrazz grupą wolontariuszy, wymalowali na statecznikach mińskich MIG-ów 29 podobizny Asów przestworzy z okresu II wojny światowej.
Pokazy dynamiczne na samolotach MIG- 29 zaprezentowali najlepsi piloci bazy, a tajniki pokazu przybliżał dowódca Klucza Marcin Boruta. Wielką chrapkę na przelot Migiem miała Katarzyna Biała, która przyjechała specjalniedla tych samolotów aż z Warszawy. Efektowne układy pokazał mistrz świata w akrobacji samolotowej Artur Kielak, niemałe emocje wzbudziły zrzucający bomby wodne Dromader czy podejmujący rannego śmigłowiec.
Na ziemi też nie brakowało atrakcji. Ku uciesze dzieci na łące pozowała do zdjęć – zapewne przez gospodarzy oswojona – mysia rodzina; w hangarach czekały – przygotowane przez Politechnikę Warszawską oraz Akademię Obrony Narodowej – symulatory lotów; symulatory błędnika i kino 5D proponowali przedstawiciele Komendy Głównej Żandarmerii Wojskowej; cieszyły gliniane ptaszki Jana Kudrewicza i wodne atrakcje Lotniskowej Wojskowej Straży Pożarnej; do amerykańskiego samochodu terenowego ustawiała się kolejka; ciekawiły też, wystawa fotografii lotniczej Macieja Wolańskiego oraz – proponowane przez Małgorzatę Waryszuk i Grzegorza Okołów – wędrówki po Kampinoskim Parku Narodowym. Na żołnierską grochówkę oraz potrawy z grilla też nie brakło amatorów.
Nieco zziębniętych gości śpiewem i grą rozgrzewali: Katarzyna Goszcz, Arkadiusz Mizdalski oraz Miński Big Band, jak rówrównież zespół DSiDR i kierowany przez Marcina Kozioł zespół taneczny Street Dance Studio z MDK. Prawdziwą perłą pikniku okazał się jednak Zespół Flotylla z Klubu Riviera, który dla mińskiego święta pokonał specjalnie ponad pięćset kilometrów. Zaaranżowane przez szefa muzycznego Jacka Grzywacza, podkreślone dźwiękiem Radosława Tabora i wyśpiewane przez Ewelinę Kuc, Agnieszkę Zębalę, Luizę Polańską-Kłossowską, Waldemara Kleina oraz Sebastiana Czerkasa wojskowe pieśni marynistyczne i szanty na dobre rozwiały stalowe chmury i prawdziwym uśmiechem zadowolenia ukoronowały mińskie święto.
Numer: 22 (817) 2013 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ