Powiat mińskiWzięli i opisali...

Tym razem ja kogoś opiszę. Pokażę kobietę, która ośmieliła się pisać powieści. Wbrew panującej modzie na NIEczytanie i literackim trendom skupionym wokół cywilizacji śmierci. Halina Grochowska pisze o życiu jakiekolwiek by ono nie było…

Życie w dosycie

Tak więc spotkaliśmy się z powodu pisania, a szczególnie literackiego pisania, bo tutaj w Mińsku Mazowieckim i w okolicach tych pisarzy i poetów nie za wiele. A jeśli  już piszą to się ukrywają. Halina Grochowska – Ślązaczka z urodzenia i Podlasianka z wyboru – miała marzenie o pisaniu od zawsze, choć rozsądni rodzice nakierowali ją na technikum, a później na politechnikę. Pracując w zawodzie elektryka cały czas myślała, kiedy wreszcie zacznie pisać…
Jako kobieta niezależna finansowo nie liczy na żaden zarobek. Może sobie pozwolić na ryzyko włożenia wysiłku bez zapłaty, choć miło byłoby coś  sprzedać.
Może te książki wzięły się z tej miłości? – Może coś w tym jest, ale na pewno wzięły się ze spokoju. Jeżeli ma się ważne problemy rozwiązane, to zacznie się pisać. Właśnie chodzi o pokój z własnym kluczykiem i święty spokój.
A co z weną? Twierdzi, że nic za darmo, bo wenę trzeba zdobyć. To nie jest żadna tajemnica. Na wenę potrzebny jest nawyk codziennej pracy – najlepiej o jednakowych godzinach w jednakowym miejscu i kilka tygodni przeganiania lenia, czyli siadania do pracy.
– Siadam, ale przejrzę sobie internet, zobaczę co w programie telewizyjnym, zobaczę to, może gdzieś zadzwonię… – wątpię w takie rozwiązanie.
– To są pułapki, sama w nie wpadam. Lepiej więc wszystko wyłączyć i pisać.

Pani Halina wydała trzy tomy powieści i wszystkie na P, czyli Pokłon, Poklask i Poprawiny. Tytuły nie są obojętne przede wszystkim semantycznie i znaczeniowo. W pierwszej oddała pokłon osobom, które były rodzicami od razu po wojnie i miały wyjątkowo ciężko.
Poklask to liceum okresu stalinowskiego, kiedy większy szacunek miało kółko studiowania życiorysów Bolesława Bieruta i Stalina niż kółko szachowe.
W Poprawinach zaś chciała dać satysfakcję czytelnikom, którzy bardzo często pytali się o dalsze losy wymienianej i w jednej i drugiej książce Zuzi. Więc trzecia część jest lekko romansowa, bo opisująca związek dziewczyny z miasta z chłopakiem z PGR-u.

Nie zamierza na tym przestać. W najbliższym planie ma dwie książki. Będzie pisała, choć się nie opłaca. Może dlatego, by poczuć wielką wewnętrzną  satysfakcję. Zwłaszcza wtedy, gdy ma kontakt z czytelnikami, którzy przeczytali i zrozumieli…

Numer: 38 (1146) 2019   Autor: Wasz LITERat





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *