Podczas kongresu samorządów zaprezentowano ranking ekonomiczny polskich gmin za 2018 rok. Został on przygotowany przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie. Pokazuje on, jak gminy zarządzają budżetami, czyli pieniędzmi. Wyniki osiągnięte przez gminy powiatu mińskiego są zaskakujące, a szczególnie niewątpliwy sukces wiejskiego Mińska…
Cechy sukcesu
Co decydowało o wyniku rankingu? Brano pod uwagę siedem kryteriów finansowych, a wśród nich udział dochodów własnych w dochodach ogółem, relację nadwyżki operacyjnej do dochodów ogółem, udział wydatków inwestycyjnych w wydatkach ogółem, obciążenie wydatków bieżących wydatkami na wynagrodzenia, udział środków europejskich w wydatkach ogółem, relację zobowiązań do dochodów ogółem oraz udział podatku dochodowego od osób fizycznych w dochodach bieżących.
Wskaźniki wyliczono dla każdej z gmin objętych badaniem. Samorządy podzielono na 1548 gminy wiejskie W, 628 miejsko-wiejskie MW, 236 miejskie M i 314 powiaty ziemskie P.
Jak wypadły w rankingu nasze miasta i gminy? Zestawienia wyników nie pozostawiają złudzeń. Najwyżej ulokowana mińska gmina wiejska znalazła się na 98 miejscu, a najdalsze – aż 1374 miejsce wśród 1549 samorządów – okupuje gmina Jakubów. Różnica jakościowa między nimi wynosi aż 26,3 procent. Jedyną sąsiednia gminą, która wyprzedziła mińską jest Celestynów z 80 miejscem i 75,4 punktami. Wśród trzech gmin miejsko-wiejskich znacząco wygrywa Halinów, odstawiając Mrozy o ponad 10 punktów i o prawie 20 oczek Kałuszyn, który okazał się w 2018 roku najsłabszym samorządem powiatu mińskiego we wszystkich kategoriach. Jak widać, scheda pozostawiona nowemu burmistrzowi jest przykra, a nawet żenująca.
Nie taki sukces pewny, jak go promują – chciałoby się skomentować wyniki dwóch miast powiatu mińskiego. Właściwie władze Mińska Mazowieckiego powinny się wstydzić, że uległy jeszcze tak niedawno zadłużonemu po uszy Sulejówkowi.
Wójt Janusz Piechoski uważa, że jest to sukces pokazujący, w jak odpowiedzialny sposób prowadzone są finanse gminy i polityka inwestycyjna. I od razu chwali swoich urzędników, a przede wszystkim skarbnik Annę Kosobudzką trzymającą od początku, czyli 1990 r. w ryzach gminne finanse…
A co konkretnie zdecydowało o zwycięstwie mińskiej gminy w tak trudnym, bo ekonomicznym konkursie? Analiza kryteriów nie jest łatwa bez szczegółowych danych finansowych, a szczególnie bez możliwości ich porównania.
Jednak są walory charakterystyczne właśnie dla mińskiej gminy. To niewątpliwie tereny 23. BLT z lotniskiem i baza handlowa w Stojadłach, za które gmina inkasuje grube miliony. Wójt Piechoski nie bagatelizuje tych dochodów, ale wskazuje na liczne mniejsze i średnie firmy, które wnoszą do budżetu także niebagatelne wpływy.
Za taką aktywność trzeba im podziękować…
Trudno przy takiej okazji nie mówić o pożyczkach, kredytach i wsparciach zewnętrznych. Nie trzeba ich się bać, bo to one nakręcają inwestycje jak kanalizacja czy budowa dróg. Na razie gmina zadłuża się do 30 procent budżetu, a więc spłata długu zasadniczo nie nadwyręża budżetu.
W samorządzie trzeba jednak oglądać każdą wydawaną złotówkę. Także na kulturę. Tu wbrew pozorom nie jest gorzej niż w innych gminach. Brak wielkich i kosztownych imprez masowych wcale nie świadczy o kondycji kulturalnej mieszkańców, którzy wolą skromniejsze, bardziej lokalne festyny i pikniki.
Numer: 34/35 (1142/1143) 2019 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ