Powiat mińskiW Mińsku Mazowieckim i powiecie

Gdyby nazistowskie Niemcy skapitulowały dwa-trzy dni wcześniej, a 1945 rok przyniósł Polsce prawdziwą wolność, mielibyśmy jeszcze dłuższą majówkę. Niestety, 8 maja niczego nam nie dał, prócz nadziei. Dosyć płonnej, bo wkrótce okazało się, że odwleczony działaniami wojennymi terror zaczął się w najlepsze. Czy warto więc świętować rocznice europejskiego finiszu II wojny światowej...

Skazani na pamięć

Już od kilku lat rocznicę zakończenia największej w XX wieku rzezi mińskie gimnazjum pod patronem Andersa łączy ze świętem szkoły oraz podsumowaniem konkursu o cichych bohaterach. Scenariusz jest prosty – oficjalne uroczystości załatwiają na cmentarzu parafialnym w Mińsku, gdzie goście i poczty sztandarowe modlą się przy kwaterach żołnierzy, słuchają okolicznościowych przemówień oraz apelu poległych. Jest salwa honorowa żołnierzy 23. Bazy Lotniczej oraz kwiaty pod nazwiskami i pseudonimami herosów, którym bardziej zależało na losach kraju niż własnym.

Druga część obchodów to hala sportowa w Zespole Szkół Miejskich przy Okrzei, a w niej rzędy władz samorządowych, kombatantów, służb mundurowych, księży, dyrektorów, kierowników, prezesów, mediów, nauczycieli i uczniów. Nie tylko andersiaków, bo uczestnicy konkursu wywodzą się z kilku szkół w powiecie. Witał wszystkich dyrektor Tomasz Ciechański, który po swojemu podkreślił, że pamięć jest naszym wspólnym obowiązkiem, a na jego spełnienie okazją są obchody rocznicy zakończenia II wojny światowej.

Jednak mowa mową, bo dopiero kilkoro gimnazjalistów wprowadziło gości w atmosferę wspomnień. Dość stereotypowo, bo wspomnieniami podręcznikowej historii, ale na szczęście przerywanej silnym barytonem Jakuba Osicy, który choć absolwent, jeszcze uświetnia akademie andersiaków.

Do konkursu o cichych bohaterach dało się namówić 60 uczniów, z których aż 46 zakwalifikowało się do finału. Podobnie jest od sześciu lat dzięki szczególnemu zaangażowaniu nauczycieli polonistów, historyków i... rodziców poszukiwaczy sensu życia ludzi w meandrach dziejów. W tym roku zadanie polegało na napisaniu opowiadania, listu, kartki z dziennika lub przygotowaniu prezentacji multimedialnej na temat rodzinnej lekcji historii. Uczniowie musieli przedstawić swoje osobiste spotkanie z przeszłością i dokonać analizy tej niezwykłej historycznej przygody.

Czyje prace przypadły do gustu komisji? W podstawówkach literacko najlepiej wypadła Zuzanna Radomska z SP-2 pod  opieką Iwony Matejczuk. Za nią salezjanin Krzysztof Peck Karoliny Kaczyńskiej oraz Alicja Betlej z Dwójki pod okiem Aliny Kulmy.

Wśród gimnazjalistów wygrała Natalia Wysocka z GM-2 i pod kierunkiem Lilli Kłos. Za nią Natalia Majewska z GM-3 i Grażyny Kałczewiak oraz Oliwia Lulko z Macierzanki z pomocą Małgorzaty Kiełczykowskiej.

Wyróżniono Martę Górnik, Pawła Matzanke, Sebastiana Chłopika, Łukasza Goca, Kamila Kielaka, Adriannę Zielińską i Jakuba Woźnicę – wszyscy z GM-1.

Prezentacje wydają się łatwiejsze i trudniejsze zarazem, ale żadnej nie pokazano, więc trudno cokolwiek ocenić. Wystarczy wobec tego wymienić zwycięzców – Łucję Czyż z Szóstki z pomocą Małgorzaty Domeradzkiej iGrety Baltaziuk-Gałązki, a także Kaję Linosz z GM-1 pod opieką Magdaleny Dąbrowy.

Pozostałe miejsca w SP przypadły Oskarowi Sułkowi i Patrycji Słodownik z Dąbrówki pod opieką Arkadiusza Pomiernego, a w GM srebro zdobyła Agata Kolasińska Lilli Kłos i Maja Kostrzewska z GiLO Małgorzaty Kiełczykowskiej.

Nikt nie wspomniał o wartości nagród, ale za to wszystkich dyrektor zaprosił na małe co nieco między eksponatami wystawy o Armii Krajowej.

A gdzie patron szkoły? O Andersie nie było ani słowa, bo to przecież uroczystość o cichych bohaterach. Tak cichych, że aż nie do poznania.

Numer: 20 (815) 2013   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *