W Mrozach miała miejsce uroczystość 70. rocznicy ocalenia Dzieci Zamojszczyzny. W jej trakcie biskup pomocniczy diecezji warszawsko-praskiej ks. Marek Solarczyk poświęcił tablicę upamiętniającą mieszkańców Mrozów, Kałuszyna i Cegłowa, którzy w latach 1942-43 z narażeniem życia ratowali dzieci wywożone do Rzeszy Niemieckiej.
Drogi wspomnień
Polityka okupanta niemieckiego wobec Polaków przewidywała zróżnicowane formy eksterminacji. Najbardziej tragiczny epizod zbrodniczej działalności hitlerowców, nie mający precedensu w całej okupowanej Europie, stanowiła akcja wysiedleńczo osadnicza na Zamojszczyźnie. Dramat ludności wiązał się z realizacją Generalnego Planu Wschodniego, celem którego było zgermanizowanie całej Europy Wschodniej i utworzenie wzdłuż granicy Wielkiej Rzeszy „germańskiego wału ochronnego”, dzielącego Rzeszę od zamieszkiwanego przez „podludzi” nieskolonializowanego Wschodu.
Wysiedloną ludność z Zamojszczyzny kierowano do obozu przejściowego w Zamościu, utworzonego w listopadzie 1942 r. Akcją wysiedleńczo-kolonizacyjną objęto około 110 tys. Polaków i około 30 tys. dzieci. Tragizm położenia zaczynał się od pierwszych chwil wypędzenia z rodzinnego domu. Oddzielone siłą od rodziców przechodziły w obozie selekcję rasową, a następnie umieszczone w końskich barakach, wskutek głodu, zimna, chorób i ciężkich warunków sanitarnych masowo umierały. Tysiące dzieci kierowano później do Garwolina, Pilawy, Mrozów, Sobolewa, Łosic, Krynicy, Chełmna, Koszalina, Poznania, Wrocławia i innych miast.
28 lutego 1943 roku do stacji kolejowej w Mrozach przybył transport liczący 1064 osoby, z 462 dzieci poniżej dziesiątego roku życia. Z natychmiastową pomocą pospieszylimieszkańcy Mrozów, Kałuszyna i okolicznych gmin: Cegłowa, Chrościc, Kuflewa, Rudzienka i Dobrego. Za serce, odwagę kolejarzy, bezinteresowną pomoc, ratowanie życia i patriotyczną postawę, głosząc jednocześnie świadectwo tamtych chwil dziękowały dzieci Zamojszczyzny: Mieczysław Nowogrodzki, Henryk Kozar, Witold Błaszczuk, Jan Daniec, Agata Podleś, Jadwiga Węcławik, Piotr Prokop, Maria Popek, Edward Mudiuk, Zenon Osuchowski, Weronika i Anna Surma, Jan Załoga oraz rodzina Orzechowskich. - Ostatecznie znaleźli tu bezpieczeństwo, schronienie,
opiekę medyczną, miłość i prawdziwe rodziny - mówiła ówczesna sanitariuszka Jadwiga Mizikowska- Barulant. Wielu z nich, chociażby uratowana przez rodzinę Pliszków z Woli Rafałowskiej Anna Surama, utrzymuje przyjazne kontakty do dziś.
- To dzień pamięci o czasach nienawiści, ale też dzień wiary we wspólnotę i w zakorzenione w człowieku wartości, które w tamtych czasach pozwalały przetrwać oraz dawały nadzieję - mówił tego dnia Czesław Mroczek, sekretarz stanu w MON. Za dar życia w imieniu społeczności grabowieckiej podziękował wójt gminy Grabowiec Tadeusz Goździejewski.
– To piękna lekcja historii – mówił starosta miński Antoni Tarczyński, dziękując członkom rodzin, które 70 lat temu pomogły. Podobnie o bohaterach tamtych chwil wypowiadali się przedstawiciele lokalnych władz: Marian Soszyński, Marcin Uchman, DariuszJaszczuk oraz Dariusz Mitula z siedleckiego Stowarzyszenia Dzieci Zamojskich.
Historię dzieci wysiedlonych w latach 1942-1943 do dystryktu warszawskiego przybliżyła gościom spotkania dr Beata Kozaczyńska. Przykłady ofiarności społeczności lokalnej, zebrane na podstawie dokumentów ukazała Ewa Grabarczyk, a drogą, którą ocaleni 70 lat temu wędrowali poprowadził Zbigniew Pawlukowski. Msza w kościele pw. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, poczty sztandarowe, marsz do dworca PKP, prowadzony przez szwadron ułanów, gościnność władz, mieszkańców oraz uczniów, poczęstunek, pamiątki i zdjęcia, a także występy Orkiestry Dętej im. Jana Pawła II z Kałuszyna ułożyły się w prawdziwe dowody pamięci.
Numer: 20 (815) 2013 Autor: Teresa Romaszuk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ