Powiat miński na konferencji
Hodowcy pszczół to ludzie dokładni i cierpliwi. Podczas zorganizowanej w auli Budowlanki konferencji słuchali wykładowców przez kilka bitych godzin i do końca sala była pełna. Ba, byli też aktywni, zadając profesjonalistom liczne pytania. Bo teoria jest ważna, ale pszczelarze są praktyczni i chcą dokładnie wiedzieć, jak postępować, by ochronić swoje roje. A zagrożeń nie brakuje...
Pszczoły do woli
Piąte spotkanie Stowarzyszenia Pszczelarzy Ziemi Mińskiej to przede wszystkim wykłady. Na wysokim poziomie, o czym już w zaproszeniach zapewniał sekretarz Dariusz Głażewski. Pierwszy o walorach apiterapi w medycynie XXI wieku opowiadał prof. Artur Stojko. Po nim nowe spojrzenie na problem warrozy i jej zwalczania z ograniczeniem stosowania środków chemicznych rzuciła dr hab. Małgorzata Bieńkowska. Natomiast dr hab. Grzegorz Borsuk ostrzegał przed grzybową i równie groźną nosemozą. Jest ona zaraźliwa i powoduje znaczne straty ekonomiczne, związane z rosnącą liczbą ginących rodzin, szczególnie jesienią i zimą.
On też wyłożył, jak należy rozumieć pszczoły w kontekście walorów ich hodowli jako os, które przeszły na wegetarianizm. Porady były oparte na badaniach i praktyce, ale bez rewelacji, że pszczoły jako nieliczne zwierzęta są w stanie zrozumieć matematyczną koncepcję zera, czyli abstrakcyjną ideę nicości.
Otwarciu konferencji towarzyszyło kilkoro lokalnych vipów, a cały czas wystawy, kiermasz sprzętu pasiecznego, nasion i sadzonek roślin miododajnych oraz literatury fachowej. Stoisko z potrawami regionalnymi przygotowały Podciernianki.
Numer: 11 (1119) 2019 Autor: J. Zbigniew Piątkowski
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ