Szopa medialna na 2019
Szopka literacka to u nas zawsze coś wyjątkowego. Jak żywe jasełka i ludowe kolędowanie – często mało poważne, a nawet ironiczne wobec władzy i celebrytów. Satyryczną treść naszej szopce nadaje nie tylko konwencja, ale też inwencja autorów tekstów i osobliwe strofy śpiewane na melodie znanych kolęd.
W pierwszych dniach 2019 roku, tuż po wydaniu 1100 numeru Co słychać? już 18 raz w 23-letniej historii tygodnika urządzamy teatr ironii. Dość niezwykły, bo pisany tuż po wyborach samorządowych i w ostatnim roku rządów prawej zmiany, która – mimo wściekłych ataków opozycji – ma szansę wygrać drugą kadencję. Śledźmy więc naszą paradę typów i typków, poddajmy się lirycznemu profetyzmowi, a najlepiej śpiewajmy kolędowo ze zrozumieniem drugiego, a nawet trzeciego dna…
Zmory wyborów
ANIOŁY LIRYCZNE
/Nowy rok bieży.../
Nowy czas bieży, prawdę wciąż szerzy
Co słychać?
tygodnik stary, ale wciąż jary
– chcą czytać...
Już wiek dojrzały, padają strzały
jak ciernie
My się nie poddamy, bo Polskę kochamy
wzajemnie...
Gdy więc nowe wchodzi, niech was nie zwodzi
grą śliczną...
Dla was budujemy, jak tylko umiemy
szopę liryczną...
SZOPKI RZĄDOWE
/Tryumfy Króla Niebieskiego/
Nadchodzi koniec dobrej zmiany
Tak mówią opozycji zjawy
PiS się Brukseli ugiął i nadal będzie sługą
pijanych lewaków... tępaków, tępaków
Za pasem podwójne wybory
Na sukces każdy teraz skory
Zmiana zmianie nierówna, kto PiSowi dorówna
gdy złączy dwa wory... w wybory, wybory
Taktyka Jarka wszechwładnego
powinna prowadzić do tego
by wrogom dać dwie lekcje i połączyć elekcje
odżegnać od złego... dobrego, dobrego
A wtedy spełnią się marzenia
frekwencja wyjdzie wreszcie z cienia
Europa zaś wróci do narodowych chuci
wypluje jelenia.... tusk-lenia, tusk-lenia
WŁADZA JAK SADZA
/Do szopy hej, pasterze/
Do władzy, co się zowie
do władzy wzywa was
elekcji zew, panowie
wyborczej pory czas
Śpiewajcie więc ludowi
Jak władza smaczna jest
Nie liczcie, że odnowi
waszą spróchniałą cześć
Zewrzyjcie swoje szyki
Oddalcie gniew i wstyd
Przestańcie iść na wnyki
Niech dobro znajdzie byt
Wybierzcie taką zmianę
Co prawdę w sercu ma
Podłości zamknie bramę
I wiarę wszystkim da
MOCE NOCY
/Cicha noc/
Mińska Mazowieckiego noc, mglisty trzos
wstyd dziewiąty niesie rok
przy korycie zostawiła
chlew Marcinka odnowiła
dała prawdzie w nos
a pisowcom cios...
Mińska Mazowieckiego noc, hańby los
nieodparta grzechu moc
bez żenady i honoru
rządzić będzie do wyborów
prawem nagich kos
koalicji sztos...
CIĘGI MITRĘGI
/Wśród nocnej ciszy/
Wśród mińszczan wieść się rozchodzi,
że Jakubowski znowu zarobi
Na parkingach deweloperów
których u nas jest tak wielu
że się ich boi...
Już widać wokół las nowych budów
A na chodnikach rój samochodów
Nie ma już gdzie zaparkować
aż puchnie od ciżby głowa
z takich widoków...
Miasto nieszczęsne, co z tobą będzie
zanim się złudzeń całkiem pozbędziesz
Otwórz wreszcie swoje oczy
nim cię rak do końca stoczy
i splami wszędzie...
POWIAT OBAW
/ Pójdźmy wszyscy do stajenki.../
Pójdźmy wszyscy do starostwa
Gdzie Tarczyński znów się ostał
On już taką władzę zoczył
Nikt mu teraz nie podskoczy...
A wśród radnych też się dzieje
Kilku poszło, reszta pieje...
Z radości, że się pozbyli
Tych co od nich więksi byli
Jednak mówią, że nie szkodzi
że trudno wszystkim dogodzić
że nie ma miejsca w komisji
dla krytyków koalicji
Taki układ wciąż pasuje
gdy języczek dyryguje
gdy większość wszystko zabiera
opozycję pcha do zera
GMINY NA NIBY
/Przybieżeli do Betlejem.../
Ochłonęli po wyborach wójtowie
Obietnice im już teraz nie w głowie
Władza ich dziś rajcuje
A jej się nie kupuje
i spokój... i spokój
Marcin znowu na Cegłowie włodarzy
Bo w wyborach sam ze sobą się mierzył
Władzę ma niepodzielną
Chce gminę mieć podniebną
i wielką... i wielką
W Dębem Wielkim Krzysztof rządzi z kulturą
I promuje żołędziówkę z naturą
Ma w jednym palcu dębian
I wszystko mu się spełnia
do pełna... do pełna
Rywali w Dobrem pognębił Tadeusz
Dał im lekcję pozyskania rządu dusz
Władza się rodzi w męce
Uznanie to coś więcej
niż gadka... niż gadka
W Halinowie na Adasia nie psioczą
Bo ministrów im sprowadza ochoczo
Nie wystarczy wybierać
władzę trzeba też wspierać
od góry... od góry
W Jakubowie po staremu też rządy
Do Haneczki wszyscy biegną w te pędy
Władzy jej gratulować
Niczego nie żałować
By radzić... i kadzić
W Kałuszynie nam rozbłysnął Areczek
Na burmistrza go namaścił Manieczek
Władza jest znów w rodzinie
Pamięć Mańka nie zginie
Jak w kinie... jak w kinie
Bogdan wygrał, ale z trudem niemałym
W Latowiczu przebił wrzodzik nabrzmiały
Władzą się znów raduje
nikomu nie czapkuje
i krzepi... i krzepi
Janusz już Jolki na sesjach nie widzi
Teraz już z jego budżetu nie szydzi
Wszyscy mu dziś smakują
Gdy zgodnie potakują
do zgody... do zgody
W Mińsku Mazowieckim Robert nie wysiudał Marcina
Nie wystarczył program, szczerość, rodzina
Władzą się znowu łechce
I kogo chce – podepcze
bo z PiSu... bo z PiSu
Jaszczuka nie zdołowały sądy i kary
Tak omamił elektorat lis stary
Choć długi ma bez miary
Dwóch nie dało mu rady
Do czasu... do czasu
Grzegorz odszedł już z urzędu z fasonem
Teraz Staszek niech się męczy z Zenonem
On władzą się podzieli
Gdy bardziej się ośmieli
Bo musi... bo musi
W Staśkowie się narodziła wójcica
Jaka będzie teraz w gminie różnica...
Sosińska nie wie jeszcze
Jak władza niszczy leszcze
W układzie... w układzie
W Sulejówku nie ustaje czas Śliwy
On z Marszałkiem płaci długi szczęśliwy
Władzę utrzymał w garści
Choć muzeum uparcie
W budowie...w budowie
TWARDA PRAWDA
/Nie było miejsca.../
Gdy nie ma miejsca dla ciebie
PRAWDO fałszem przeżarta
ty ciągle rodzisz się w niebie
na ziemię wracasz obdarta.
Już nie masz miejsca wśród ludzi
co serca mają jak kleszcze
to oni by się nie trudzić
wciąż wybierają zło mniejsze
Jak dziwkę każdy cię bierze
za swoją, ględząc androny
i gwałcą cię w dobrej wierze
z każdej publicznej ambony
Dziś PRAWDA to tylko słowa
puste i bez znaczenia
kto jej wierności dochowa
nie bojąc się przeznaczenia...
Nam trzeba czynów prawdziwych
w znoju, radości, pragnieniach
a tych, co żyją na niby
na trupy PRAWDO zamieniaj
Nam trzeba wielkiej miłości
historii w przodków wspomnieniach
a kiedy trzeba – to złości
gdy PRAWDĘ w fałsz ktoś nam zmienia
Numer: 1/2 (1109/1110) 2019 Autor: J. Zbigniew Piątkowski

Komentarze
DODAJ KOMENTARZ