Mińsk MazowieckiMińsk Mazowiecki rocznicowy

Trzeciomajowe uroczystości zaskoczyły mińszczan nie tylko minorową pogodą, ale też pustką kulturalną. Zabrakło wzajemnej integracji, rodzinnej majówki na placu Budowlanki, piknikowych atrakcji oraz festynowych niespodzianek, proponowanych wspólnie od lat przez władze miasta i powiatu. Gdyby nie harcerskie propozycje i popołudniowe muzyczne radości Miejskiej Orkiestry Kameralnej, narodowe święto ograniczyłoby się niestety tylko do symbolicznego pochodu i mszy polowej pod pomnikiem Konstytucji 3 Maja.

Niemoc majowa

Uchwalenie 222 lata temu pierwszej w nowożytnej Europie, a drugiej w świecie konstytucji pozwoliło ówczesnym polskim patriotom nie tylko uzdrowić sytuację w kraju, ale też wytyczyć niepodległościowy kierunek dla następnych pokoleń. Właśnie te dążenia, wartości, ale i historyczne dokonania przodków od lat skupiają
wokół pomnika przedstawicieli władz, instytucji, szkół oraz społeczność lokalną. Niestety, z roku na rok przychodzi pod pomnik coraz mniej mińszczan i tylko ci najstarsi wytrwale swoją obecnością pielęgnują cud miłości ojczyzny. Konsumpcyjnie do życia nastawieni młodzi czy cyniczni obywatele, niewątpliwie swój wkład w demokrację, ale też swój patriotyzm powinni zweryfikować. Ponad dwieście lat temu Konstytucja 3 Maja wprowadzała nową jakość w życie obywateli Rzeczypospolitej Obojga Narodów, podobnie i dzisiaj powinna dawać powody do dumy oraz określać nowe już dążenia.

– By być patriotą, nie wystarczy kochać ziemi czy dla niej pracować, trzeba też, mimo politycznych lub ideowych różnic szukać porozumienia, przezwyciężać problemy, wznosić się ponad osobiste poglądy i nie dyskryminować innych – mówił słowami Bolesława Prusa burmistrz Marcin Jakubowski.

– Nie wolno też wstydzić się naszej historii, tradycji, wiary, tożsamości, izolować się, wyrzekać dziedzictwa Jagiellonów i zasklepiać się egoistycznie w swoich domach – akcentował podczas mszy świętej proboszcz ks. dr Marek Sędek. Przypominał także czasy Unii Lubelskiej, obrony Częstochowy czy te najnowsze, związane z wejściem Polski do Unii Europejskiej, kiedy to zawsze historia kraju była umocowana w modlitwie do Matki Bożej Królowej Polski i tradycyjnie w kościele zakorzeniona.


Podniesienie flagi na maszt, hymn państwowy, zagrany przez Miejską Orkiestrę Dętą pod dyrekcją Marcina Ślązaka, poczty sztandarowe, uroczysty marsz ulicami miasta i złożenie kwiatów pod pomnikiem dopełniły symbolikę mińskiego święta. Dla uczestników uroczystości zabrakło jedynie pieśni „Witaj majowa jutrzenko”, która to byłaby patriotycznym preludium dla dalszej, świadomej i wytężonej pracy w naszej małej ojczyźnie.

Prawdziwie muzycznym ukoronowaniem trzeciomajowych uroczystości stało się popołudnie w Miejskim Domu Kultury i koncert Miejskiej Orkiestry Kameralnej. Do wysłuchania miłych sercu, w większości polskich przebojów zachęcali: Zofia Noiszewska oraz Roman Wachowicz, a do radowania się ze święta i improwizacji zapraszał wszystkich dyrektor Wenanty Maciej Domagała. W sentymentalną i pełną uczućpodróż w czasie zabrał gości baryton Emil Ławecki, który wyśpiewał z pasją Jej portret, Wielką miłość czy Tango milonga, a wspólnie z Zofią Noiszewską piosenkę Jerzego Jurandota Nie kochać w taką noc.

Prawdziwą burzą oklasków przyjęto polkę Flirciarkę, taniec węgierski, polonez Wojciecha Kilara, Oczy czarne z oryginalnym brzmieniem puzonu Arkadiusza Mizdalskiego i Moon River wyśpiewane przez Barbarę Majewską. Wpisane w historię ojczyzny brzmienia przypominały twórczość rodzimych kompozytorów i malowały muzycznym znakiem prawdziwą paletę szczęścia.

Numer: 19 (814) 2013   Autor: Teresa Romaszuk





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *