Ligi piłkarskie 2018/2019

Kolejny październikowy weekend z lokalnymi rozgrywkami piłkarskimi przyniósł derbowe starcie na najniższym poziomie rozgrywek. W klasie B Nojszewianka Dobre podejmowała na stadionie w Stanisławowie drużynę Świtu Barcząca. Pojedynki obu ekip mają już swoją bogatą historię, do której dopisano kolejny, interesujący rozdział...

Zapasy z B-klasy

Zanim zajrzymy do B-klasy, sprawdźmy co działo się na szczycie. III-ligowej Victorii Sulejówek niewiele zabrakło do zwycięstwa nad rezerwami Legii Warszawa. Wprawdzie to sulejówczanie pierwsi stracili bramkę w 14 minucie, ale po prawie półgodzinnej grze z rzutu karnego wyrównał niezawodny Wojciech Wocial. Ten wyrównany mecz rozstrzygnął się w drugiej połowie, kiedy legioniści w 71 minucie ponownie wyszli na prowadzenie, które utrzymali aż do końca.

Wolą walki popisali się gracze mińskiej Mazovii, którzy w ostatnich minutach wywalczyli remis z Wisłą II Płock. Przez większą część meczu przegrywali, bo już 8 minucie stracili pierwszą bramkę, a w 19 kolejną. Gospodarzom nie brakowało okazji na podwyższenie prowadzenia, ale dzięki szczęściu i niezłej grze w obronie Mazovia utrzymała wynik aż do 71 minuty, kiedy Bondara zaliczył kontaktowego gola. Goście zwietrzyli szansę i rzucili się do ataku, ale przez dłuższy czas nie potrafili wpakować piłki do bramki rywali. Udało się dopiero w doliczonym czasie gry, kiedy Bondara wykorzystał dogranie Żurawskiego.

Gracze Victorii Kałuszyn na pewno będą chcieli szybko zapomnieć o meczu z Podlasiem. Na własnym boisku dostali srogą lekcję futbolu. Do przerwy przegrywali 1:3, więc powodów do wstydu nie było, ale druga część meczu to już zupełnie inna historia. Sokołowianie rozegrali się na dobre i dołożyli 8 trafień, na które kałuszynianie odpowiedzieli zaledwie jednym. Obydwa gole dla Victorii strzelił Piotr Czyżyk.

Siennicki Fenix kolejny raz dał sobie wyrwać zwycięstwo w końcówce meczu. Rywalem była mocna ekipa Naprzodu Skórzec. Sienniczanie jednak się nie przestraszyli i do meczu podeszli w bojowych nastrojach, co pozwoliło im zejść na przerwę, prowadząc 2:0 po golach Maciejewskiego i Szczęsnego. Niestety goście w 65 minucie zdobyli kontaktowe trafienie, a w 83 zdołali wyrównać wynik. Pocieszenie dla graczy Fenixu na pewno stanowi fakt, że najtrudniejsze mecze w rundzie jesiennej mają już za sobą. Teraz więc pora odrabiać straty w starciach ze słabszymi rywalami.

Kibice Olimpii Latowicz mięli okazję zobaczyć kolejne obfitujące w bramki starcie. Na szczęście z pozytywnym zakończeniem, choć rywale czyli Tęcza Korczew wyszli na prowadzenie już w pierwszej minucie spotkania. Latowiczanie szybko odpowiedzieli golem Oszkiela, potem kolejnym, a przed przerwą na 3:1 trafił Świątek. Już w drugiej połowie Radzio dołożył czwartą bramkę, ale ostatnie słowo należało do gości, którzy w 70 minucie ustalili wynik na 4:2.

W lokalnym klasyku starły się Nojszewianka Dobre i Świt Barcząca. Niegdyś obie ekipy razem awansowały do klasy A, a teraz obie spadły na najniższy poziom rozgrywek. Dotychczas to piłkarze z mińskiej gminy osiągali lepsze rezultaty, ale teraz sporo się zmieniło. Teraz Nojszewianka jest w czubie tabeli, a Świt stara się odbijać od dna. Mecz w Stanisławowie był więc szansą dla obu ekip na poprawę swojego statusu. W pierwszej połowie wyraźnie lepsi byli dobrzanie, którzy wykazali się lepszym pomysłem na konstruowanie akcji ofensywnych, co pozwoliło im wyjść na prowadzenie. W drugiej połowie gra stała się bardziej wyrównana, ale również straciła płynność. Świt cały czas starał się wyrównać i wreszcie się udało. Już w doliczonym czasie gry, po dużym zamieszaniu w polu karnym piłka znalazła się w bramce Nojszewianki.

Numer: 41 (1096) 2018   Autor: (łk)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *