W bieżącym sezonie to była pierwsza kolejka piłkarskich rozgrywek, w której kibice nie mieli okazji obejrzeć derbowych spotkań między drużynami z powiatu mińskiego. Zamiast tego oglądali starcia, wśród których trudno wyróżnić szczególnie zapadające w pamięć...
Spięcia bez derbów

Niespodziewane zwycięstwo odnieśli gracze Victorii Sulejówek. Mierzyli się bowiem z Legionovią Legionowo, czyli liderem IV-ligowych rozgrywek, który na własnym stadionie jeszcze nie przegrał. Zmienili to sulejówczanie, choć do przerwy gole nie padły. Dopiero w drugiej połowie konsekwentna realizacja taktyki oraz błędy rywali pozwoliły na strzelenie dwóch bramek. Pierwsza należała do Wociala, a drugą dołożył Adison. Dzięki temu Victoria nieco oddaliła się od strefy spadkowej. Miejmy nadzieję, że zwycięstwo z tak trudnym rywalem jest zwiastunem lepszego okresu dla sulejóweckiego klubu.
Wygrała również Mazovia, ale trudno tu mówić o zaskoczeniu. Mińscy kibice spodziewają się przecież, że ich klub będzie na własnym stadionie zwyciężał regularnie. Wygrana z KS Łomianki nie była efektowna, a całe okazało się bardzo wyrównane. Goście mogli pochwalić się wieloma sytuacjami bramkowymi, ale żadnej z nich nie wykorzystali. Skutecznością popisał się natomiast Michał Bondara, którego gol dał Mazovii zwycięstwo i nieznaczny awans w ligowej tabeli. Warto dodać, że w mińskiej bramce zadebiutował młodzieżowiec Krystian Flis, dla którego zachowanie czystego konta to znakomity prognosty na przyszłość.
Wśród drużyn z okręgówki najtrudniejszego rywala miała Victoria Kałuszyn. Nad Karczunkiem podejmowała lidera, Hutnika Huta Czechy. Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem gości, którzy do przerwy prowadzili 1:0, a w drugiej połowie dołożyli dwa kolejne gole.
Niełatwy dla Fenixa Siennica był wyjazdowy mecz w Węgrowie. Czarni to niebezpieczny rywal, co pokazał w ostatnich minutach meczu, wyrywając zwycięstwo sienniczanom. Goście po golu Maciejewskiego z 11 minuty prowadzili bowiem 1:0. Utrzymywali ten rezultat przez większość meczu, ale ostatecznie dali sobie strzelić bramkę w 86 minucie. Remis boli tym bardziej, że Fenix w trakcie spotkania kolejny już raz w sezonie nie wykorzystał rzutu karnego.
We właściwy rytm wpadła natomiast Mazovia II. Mińszczanie chyba zapomnieli już o ubiegłotygodniowej porażce z Hutnikiem i doszczętnie rozbili Zryw Sobolew. Strzelanie w 18 minucie zaczął Smoderek, za chwilę trafił Giętkowski, po nim Zatorski, a gol do szatni należał do Staski. W drugiej połowie dwa razy na listę strzelców wpisał się Świerżewski, a po razie Sikorski i Nojszewski. Skończyło się na wyniku 8:0, ale zwycięstwo mogło być jeszcze okazalsze.
Watra Mrozy utraciła prowadzenie w tabeli klasy A. Stało się to wyniku porażki z Kosovią Kosów Lacki. Mrozianie przed własną publicznością nie potrafili znaleźć sposobu na rywali. Stracili gola już w 17 minucie i na nic zdały się przeprowadzane ataki, bo brakowało skuteczności.
Lepiej spisali się gracze Olimpii Latowicz, pokonując swojego bezpośredniego sąsiada w ligowej tabeli. Latowiczanie z Wichrem Sadowne zagrali na wyjeździe, ale na stadionie poczuli się jak u siebie i bardzo szybko osiągnęli prowadzenie. W 7 minucie trafił Padysz, a po chwili na 2:0 podwyższył Świątek. Teraz pozostało się tylko bronić i atakować z kontry. Goście realizowali ten plan, tracąc tylko jedną bramkę – w 65 minucie.
Numer: 40 (1095) 2018 Autor: (łk)
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ