Powiatowy Urząd Pracy w Mińsku Mazowieckim właśnie zaprasza na czwartą odsłonę warsztatów ożywienia społeczno-gospodarczego i aktywizacji rynku pracy w ramach partnerstwa lokalnego powiatu mińskiego. Zanim jednak 6 września 2018 roku dojdzie do głosowania nad projektami i tworzenia ich listy rankingowej, czas przypomnieć, na co zwracano uwagę podczas trzeciej debaty...

Racje animacji

Trzecia odsłona warsztatów ożywiania powiatu to – jak ja urzędowo nazwano – tworzenie projektów społeczno-gospodarczych i aktywizacji rynku pracy opartych na diagnozie lokalnej międzysektorowej powiatu mińskiego. Jak zwykle otworzyła je dyrektor Grażyna Borowiec, a prowadziła Jadwiga Olszowska-Urban, która najpierw omówiła materiały wypracowane przez uczestników drugiego warsztatu czyli analizę czterech zasad ożywiania naszego rejonu. Dodatkowo i na własne życzenie uczestnicy wysłuchali informacji Anny Kurowskiej o możliwości dofinansowania projektów w ramach Funduszy Europejskich w 2018 roku i Justyny Kani z US o udziale samorządów w podatkach państwowych.

Nie tylko, bo o walorach swoich gmin mówili wójtowie Latowicza i Siennicy, czyli Bogdan Świątek-Górski i Grzegorz Zieliński, o czym już wkrótce na naszych łamach i w CsTV.

W drugiej części spotkania uczestnicy w trzech grupach tworzyli nową wizję powiatu. W tym celu każda z grup wypracowała własne propozycje projektów w czterech strategicznych obszarach. Pierwszy to sposoby uszczelniania lokalnych wycieków ludzi i pieniędzy. Drugi dotyczył wspierania aktywnych przedsiębiorców, rolników oraz instytucji samorządowych, trzeci to metody zachęt do tworzenia nowych obszarów działalności pod potrzeby mieszkańców i klientów spoza powiatu, a ostatni zajął się sposobami przyciągania z zewnątrz potrzebnych firm, instytucji i organizacji pozarządowych do powiatu mińskiego w celu wzbogacenia oferty lokalnej.

Co z tego wynikło? Już w kontekście wystąpień wójtów prowadząca uznała, że najważniejsza jest jakość życia, zależna od infrastruktury, dzięki której więcej osób i firm będzie chętnie sprowadzało się do tak wyposażonej miejscowości. Dotyczy to także przedsiębiorców z dużymi pieniędzmi, którzy chcą inwestować w gminie.

Z ripostą pospieszył Wojciech Malczyk, bo przecież przy inwestycjach trzeba zwracać uwagę na plany i opinię mieszkańców. On nie życzy sobie, aby jego gmina była dostarczycielem powierzchni pod wysypiska śmieci, nawet te dobrze zorganizowane. To sami mieszkańcy powinni mieć pomysły i budować lokalny dobrobyt.

W tym samym duchu o rozwoju i przyciąganiu ludzi i firm mówił Tadeusz Lempkowski. Nasi aktywiści od agroturystyki mają szansę zanęcić biznes stołecznej aglomeracji zainteresowany inwestowaniem i odpoczynkiem. Muszą tylko wykorzystać wszystkie walory krajobrazowe, historyczne i kulturowe, czyli opracować sieci ścieżek i tras pieszo-rowerowych konnych i wodnych po ziemi mińskiej. To także cykl stałych imprez z gastronomią wykorzystującą produkty lokalne...

Projekt może być zbudowany wokół rzek Świder i Mienia, które przepływają przez kilka gmin. Wspierać go może sieć domów senioralnych i promocja.

W tym kontekście redaktor Piątkowski powiedział, że zna pewne rozwiązania promocyjne. Jednym z nich są wsie tematyczne biorące swe nazwy od kwiatów, owoców, warzyw lub innych charakterystycznych cech tubylców. Druga sprawa to koncepcja reaktywacji zalewu w Mariance, a wszystko straci sens bez odpowiedniej oprawy medialnej. No i sprawa badaj najważniejsza, czyli komunikacja łącząca szybko i bezpiecznie wszystkie ośrodki agroturystycznych atrakcji powiatu mińskiego. Tramwaj konny w Mrozach na pewno nie wystarczy, choćby jeździł nie tylko do Rudki, a nawet do historycznego Grodziszcza.

Co się stanie we czwartek 6 września, łatwiej zgadnąć niż wycenić. Bo każdy projekt – niezależnie od znaczenia – kosztuje. Nie tylko twarde złotówki, ale i wole działania, co od lat udowadnia niszczejący mariański zalew na Mieni.

Numer: 36 (1092) 2018   Autor: J. Zbigniew Piątkowski