Przyszła pora na potwora, czyli Alicję C., która wraz z dwiema koleżankami naklejała plakaty na witrynach pisowskich biur poselskich Krystyny Pawłowicz i Teresy Wargockiej. Nie pomogły tłumaczenia, że niczego nie zniszczyły, bo używały taśmy mlecznej, która nie zostawia śladów. Nie pomogło, że plakaty były małe, a na nich tylko napisy KONSTYTUCJA i WOLNI LUDZIE, WOLNE SĄDY, WOLNE WYBORY.

Skazane za naklejanie

Akcje nagrały kamery monitoringu, a trzy działaczki KODu dostały zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia. Wkrótce sąd wydał wyrok nakazowy, który wystawia się, gdy nie ma wątpliwości co do materiału dowodowego. Na każdą z kobiet nałożono 100 zł kary, a do tego obowiązek pokrycia kosztów sądowych. Kobiety złożyły sprzeciw wobec wyroku, bo oskarżono je na podstawie fotografii, na których widać twarz tylko jednej z nich, a reszta stoi tyłem. Narzekają też, że wezwanie zostało dostarczone w skandaliczny sposób, bez koperty i potwierdzenia odbioru. Jednej z oskarżonych, która w mieszkaniu prowadzi zakład protetyczny, pismo włożono w drzwi, więc wszyscy pacjenci mogli zapoznać się z jego treścią. Aż się ciśnie pod klawisze puenta o wilku, który nosił razy kilka, aż wreszcie ponieśli i wilka...

Numer: 34 (1090) 2018   Autor: (jaz)