Jednym okiem /77/

Nauczycielka mówi do dzieci: – Pamiętajcie, że zawsze trzeba słuchać rodziców!  Na to Jasio mruczy pod nosem: – No, to mam problem! Moja mama śpiewa disco polo...

Polo ideolo

Jednym okiem /77/ / Polo ideolo

W Sieci znowu pojawiły się apele o bojkot muzyki disco polo, zarzucające temu gatunkowi kicz i prymitywizm. Nie są to nowe zarzuty. Towarzyszą tej muzyce od jej narodzin w późnych latach 80. – tych. Warto jednak  zauważyć, że disco polo wywodzi się między innymi od utworów muzyki ludowej i biesiadnej. A te – wiadomo – zawsze miały prosty tekst i nieskomplikowaną melodię. Miały być lekkie, przyjemne i łatwe. Takie do śpiewania i do słuchania. Muzykę tego typu grali wcześniej np. Krzysztof Krawczyk, Tercet Egzotyczny,  Wały Jagiellońskie czy Papa Dance. I nikt ich z tego powodu nie wytykał palcami. Ba, muzykę chodnikową, jak ją wtedy nazywano, na poważnie lub z przymrużeniem oka nagrywali tacy artyści z górnej półki, jak Bohdan Smoleń czy Marek Kondrat. Trudno mi sobie dziś wyobrazić wczesne lata 90 bez piosenek takich jak rosyjskie Biełyje rozy. Nuciła to wtedy cała Polska.

Szczyt popularności disco polo przypadł na lata 1995-1997, kiedy to zaczęła ona odgrywać – nomen omen! – nawet znaczącą rolę w polityce  ogólnopolskiej i lokalnej. Żaden festyn przedwyborczy nie mógł się obejść bez zespołu popierającego danego polityka.

Trzeba jednak powiedzieć, że disco polo miało zawsze swoje ciemniejsze strony. Szacuje się, że w pewnym momencie nawet 70% tego rynku było kontrolowane przez mafię pruszkowską i wołomińską. Czytałam też wywiad z piosenkarką tego nurtu, której nie podobały się teksty o rozkładaniu dziewczynom nóg, wyśpiewywane bez żadnej żenady nawet przez dzieci. Mnie się też – nawiasem mówiąc – nie podobają. Z drugiej strony – naprawdę trudno dziś sobie wyobrazić jakiekolwiek dożynki czy piknik rodzinny bez takich zespołów. O weselach nawet nie wspomnę. Podobno bez disco polo były one tak nudne, że powstawały nawet porady, jak się  skutecznie  wymigać od udziału.

Pogłoski o śmierci disco polo, ogłoszone już w 2004 r. przez media  okazały się więc  mocno przesadzone. Za sprawą takich wykonawców jak zespół Weekend czy Sławomir muzyka ta przeżywa dziś swój renesans. Czy warto się o to obrażać...

Numer: 32/33 (1088/1089) 2018   Autor: Anna M. Sikorska





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *