W CE „Omega”

Największym skarbem firmy jest profesjonalna kadra, która cały czas rozwija swój intelektualny potencjał. Służą temu programy Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach ZPORR nastawione na rozwój umiejętności związanych z potrzebami rynku pracy. Jedną z nich jest znajomość języków

Szlifują język

W CE „Omega” / Szlifują język

Spotykają się z lektorem raz w tygodniu na trzy godziny, by uczyć się języka angielskiego. Tak jest od 1 września 2005 roku i będzie trwało do końca marca 2007 roku. W sumie 180 godzin angielskiego w ośmiu grupach, które mieszczą 120 kursantów. Uczą się metodą tradycyjną, a ich językowymi guru są Marzena Kruszewska, Apolonia Czekaj i Grzegorz Mroczek.
- Mamy tutaj policjantów, nauczycieli, bankowców, a nawet pracowników ministerstwa sprawiedliwości - chwali skład zawodowy kursantów Urszula Wiśniewska, koordynatorka projektu. Nabór na szlifowanie angielskiego był natychmiastowy, bo dotyczył osób pracujących, które dzięki certyfikatowi wzmocnią swą pozycję w firmie. Dużo gorzej jest z propozycjami dla bezrobotnych, których aktywność jest niewielka mimo różnych bodźców motywujących.
- Do najaktywniejszych należą pracujące kobiety, które mimo obowiązków domowych, garną się do wszystkich i form szkolenia - chwali Urszula Wiśniewska, przypominając fakt 180 chętnych na 30 miejsc w kursie rachunkowości.
Teraz jest pilna potrzeba zorganizowania płatnego kursu dotyczącego zdobywania funduszy strukturalnych. Szkoda tylko, że główni jego uczestnicy - przedsiębiorcy nie mogą skorzystać z unijnych dotacji. CE Omega przymierza się również do kursów jednodniowych dla przedsiębiorców i samorządów, które będą organizowane tuż po znaczącej zmianie w prawodawstwie. Obecnie zaś kończą się kursy rolnicze, w których uczestniczyło 400 mieszkańców wsi z regionu. Trwały przez 115 niedzielnych godzin, a jeśli rodzice nie mieli z kim zostawić dzieci, te znalazły opiekę w szkole.
Tak było w Stanisławowie, Jeruzalu, Mrozach, Dobrem, Gliniance, Siennicy, Janowie, Wielgolesie i Korytnicy, gdzie po skończonych zajęciach gospodynie zorganizowały przyjęcie. Do końca stycznia planowane jest zakończenie kursów w pozostałych miejscowościach, ale kobiety domagają się jeszcze kursu florystycznego i kuchni regionalnej. Urszula Wiśniewska już myśli o tych projektach - również w ramach podnoszenia kwalifikacji związanych z potrzebami rynku pracy i aktywizacji środowiska wiejskiego.

Numer: 2006 03   Autor: (jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *