Jarmark bożonarodzeniowy

W przedświąteczną niedzielę 18 grudnia kałuszyńska „Kasianiecka” kolędowała na Rynku Nowego Miasta w Warszawie. Wystąpiła z fragmentami widowiska jasełkowego w formie teatru obrzędowego, które - jak co roku - w całości zostanie wystawione w trakcie finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy

Kolęda Kasianiecki

Jarmark bożonarodzeniowy / Kolęda Kasianiecki

Młodych artystów bardzo ciepło przyjęli warszawiacy i goście imprezy. Szczególne brawa otrzymali soliści: Kinga Grabowska, Michał Bajszczak, Marcin Idycki, Ewelina Wardach, Ewelina Sulich, Kuba Gałęzowski i Magda Stryczyńska.
Anioły wespół z diabłem i Świętą Rodziną oraz współczesną - ziemską przekazały piękną polską tradycję kolędowania i obrzędy związane z Bożym Narodzeniem.
Widowisko opracował zespół pod kierunkiem Teresy Kowalskiej. Scenografię, która stanowiła dekorację dla całej imprezy (organizatorzy byli pełni uznania dla jej wykonawców) przygotował dom kultury pod kierunkiem Mariana Pełki. Sam dyrektor wraz z Marcinem Kalinowskim również brał czynny udział w jarmarku, sprawując pieczę nad muzyczną stroną widowiska.
Impreza była bardzo udana, choć mroziło i śnieżyło. Było świątecznie, płynęły kolędy w wykonaniu zespołów, a wokół sceny ustawiono kramy z najprzeróżniejszymi smakołykami i świątecznymi ozdobami, na które nie brakowało amatorów. Szczególnie na rozdawane za darmo siano i batony Wedla. Ale również ludowi artyści nie żałowali kilkugodzinego handlu na mrozie, a potem i w śniegu. Wielu z nich zaprosiliśmy na mińskie imprezy, a szczególnie wrześniowy festiwal chleba.
Nie było czasu na zwiedzanie, bo oto Witold Kuczyński, Kurp z urodzenia mieszkający w Czarni (50 km za Ostrołęką) zapowiadał kolejne atrakcje jarmarku. Zespół Czeremosz prezentował tańce huculskie, Iglika – pieśni i tańce bułgarskie, Carmacy – chodzenie z gwiazdą, białoruska Matulina też rozgrzewała skocznymi tańcami, a na koniec usłyszeliśmy śpiew ligawek.
Nie mniejszą atrakcją był występ ludowego „Śląska”, ale już na Rynku Starego Miasta, tuż przed Zamkiem Królewskim. Z przęseł olbrzymiej choinki popłynęły najpiękniejsze polskie kolędy. Na zmarzniętych czekało ponad 2 tysiące litrów czerwonego barszczu i kilka ton gorącego bigosu.
Czy Mińsk Mazowiecki lub Siedlce stać na tak bogatą i piękną ekstrawagancję? Zanim ustroimy śpiewającą choinkę, warto zorganizować przedświąteczny jarmark z kolędami, pastorałkami, z sianem i potrawami na wigilijno-świąteczny stół. Ale nie taki, jaki usiłuje robić nasz zespół powiatowych doradców, bo przede wszystkim trzeba pamiętać o gościach i ich zwyczajnie zaprosić. Przyjdą na pewno.

Numer: 2005 52/1   Autor: (jzp)





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *