Miesięcznica Tarczyńskiego

Minął miesiąc od wyboru Antoniego J. Tarczyńskiego na starostę mińskiego powiatu. Mimo poparcia 21 radnych, nie obyło się bez żalu, a nawet zapowiedzi odwołania. Nie tylko o to pytamy starostę w świąteczno-noworocznej rozmówce

Nie jestem zakładnikiem

Miesięcznica Tarczyńskiego / Nie jestem zakładnikiem

– Co takiego miał Czesław Mroczek, a czego zabrakło Antoniemu Tarczyńskiemu podczas niedawnej elekcji na posła RP? Kto pana zawiódł?
– Antoniemu Tarczyńskiemu i jego ugrupowaniu czyli PSL, z list którego startował w ostatnich wyborach do Sejmu, zabrakło głosów wyborców. Pan Czesław Mroczek i jego ugrupowanie - PO - zdobyli dużo głosów i mamy posła z powiatu mińskiego. Mnie nikt nie zawiódł.

– Popularność PSL-u spada, a w mińskim powiecie starostą został wierny działacz tego ugrupowania. Jak do tego doszło?
– Jak pan redaktor doskonale wie, starostę wybiera rada powiatu i sondaże popularności poszczególnych partii politycznych nie mają na to wpływu. 21 radnych rady powiatu mińskiego w dniu 14 listopada uznało, że jestem dobrym kandydatem i tak zostałem starostą. W samorządzie partyjność nie jest pożądana. Wybór, którego dokonała rada powiatu, był ponadpartyjny i to bardzo sobie cenię.

– Koalicje w powiatowej radzie nie są już tak przejrzyste jak w pierwszym okresie istnienia samorządu powiatowego. Na ile jest to pomocne, a w jakim stopniu utrudnia pracę starosty?
– W pracach samorządu koalicje tworzą się wokół zadań, które ma on realizować. Po doświadczeniach I kadencji w kadencji bieżącej ważne są problemy i ich rozwiązanie, a nie zawieranie koalicji partyjnych. Jak np. mówić o opozycji w przypadku rozbudowy szpitala w Mińsku Mazowieckim, skoro każdy z radnych ma pełną świadomość konieczności takiej decyzji. Opozycje, koalicja to określenia bezsensowne w takich sytuacjach. Nas, samorządowców, musi jednoczyć dobro mieszkańców, a nie partyjne cele. I wierzę, że tak dalej w radzie powiatu będzie.

– Czy jest pan czyimś zakładnikiem, jak twierdzi opozycja?
– Nie słyszałem takich stwierdzeń. Nigdy nie byłem i nie jestem niczyim zakładnikiem.

– Z jakimi radnymi (ludźmi) trudniej współpracować?
– Chcę współpracować ze wszystkimi radnymi, również z tymi, którzy nie podzielają moich poglądów i nie do końca zgadzają się z moimi wizjami funkcjonowania powiatu. Jeśli będziemy się różnić, to mam nadzieję, że ładnie.

– Co zastał pan w powiecie po 6 latach rządów Czesława Mroczka?
– Zaskoczenia nie było. Jestem radnym od chwili powstania powiatów i od czasu, gdy Czesław Mroczek został starostą. Znam więc problemy nurtujące mieszkańców naszego powiatu. Znam jego specyfikę i zasady funkcjonowania. Wiem, co zostało zrobione, a co jeszcze jest do zrobienia.

– Jakie zmiany personalne są potrzebne w starostwie od zaraz?
– A dlaczego od zaraz? W tej chwili nie widzę powodów do nagłych zmian.

– W pierwszych dniach urzędowania nowy starosta był niedostępny – konferencje, spotkania i sprawy w stolicy. Co pan załatwiał i kiedy wreszcie gabinet otworzy się na oścież dla mieszkańców powiatu?
– To jakieś nieporozumienie. Mój gabinet jest od pierwszych dni mojej pracy otwarty. W każdą środę, a bywa że i w inne dni jestem do dyspozycji mieszkańców. Pierwsze dni były wyjątkowo obfite w wydarzenia, co jest zrozumiałe. Trzeba było określić zasady współpracy z pracownikami, spotkać się z wójtami i burmistrzami gmin z powiatu mińskiego, z kierownikami inspekcji i służb itp. Ale to nie powodowało zakłóceń w „dostępie” mieszkańców do starosty.

– Jakie są priorytety powiatu i na które z nich wystarczy, a na które zabraknie pieniędzy?
– Priorytety powiatu są zawarte w wieloletnich programach inwestycyjnych. Są to zadania drogowe, np. przebudowa drogi Okuniew - Halinów - Brzeziny, drogi Stara Wieś - Kuflew czy drogi Latowicz - Dąbrówka - Wężyczyn. Są inne np. rozbudowa i modernizacja obiektów szpitala powiatowego w Mińsku Mazowieckim, budowa pawilonu mieszkalnego w Domu Pomocy Społecznej w Kątach czy modernizacja budynków szkolnych gimnazjum i liceum przy ul. Pięknej w Mińsku Mazowieckim. Jest wiele zaplanowanych zadań remontowo-modernizacyjnych innych obiektów oświatowych, zakupy sprzętu itp.

– Jaki wpływ ma lub będzie miał urząd starosty na pana liczne funkcje społeczne i rodzinę?
– Może mi tylko pomagać. Np. w sprawniejszym pełnieniu funkcji prezesa powiatowego OSP w Mińsku. A w życiu rodzinnym na pewno nie przeszkodzi.

– Czy powiaty trzeba zlikwidować czy zmienić ich rolę?
– Powiaty jako jednostki samorządu terytorialnego coraz bardziej „sprawdzają” się, szczególnie po roku 2002, kiedy zostały zmienione zasady ich finansowania. Jest więcej pieniędzy „nieznaczonych”, a to oznacza więcej samorządności. Co do zmian, to aktualna pozostaje odpowiedź na pytanie o sposób wyboru starosty: bezpośredni czy przez radę powiatu. Reforma rozpoczęta w 2002 roku powinna być dokończona.

– W jaki sposób będzie pan informował wyborców o swoich kłopotach i dokonaniach?
– W każdy dostępny. Przez internet, przy okazji różnych spotkań, przez Biuletyn Informacji Publicznej oraz za pośrednictwem prasy lokalnej, na której dobrą współpracę bardzo liczę.

– Za rok nowe wybory – jakie są szanse na przedłużenie urzędowania starosty Tarczyńskiego?
– Wszystko w rękach wyborców. Zobaczymy.

– Dziękuję, życząc wszystkiego najlepszego w Święta i w 2006 roku.
– Tego samego życzę wszystkim mieszkańcom powiatu mińskiego.

Numer: 2005 52/1   Autor: Ze starostą Antonim J. Tarczyńskim rozmawia J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *