Poczet oryginałów

Siedem lat temu młoda Ukrainka przyjechała na targi rękodzieła artystycznego w Siedlcach, żeby zaprezentować swoje wyroby. Nie sądziła, że los spłata jej tak szczęśliwego figla. Na bankiecie kończącym wystawę poznała młodego Polaka, który urzekł ją swoją inteligencją i poczuciem humoru. To właśnie on jest od pięciu lat mężem Iwanny Okulus. Wraz z trzyletnią córeczką mieszkają w węgrowskiej Miedznej

Tańcząca z haftami

Poczet oryginałów / Tańcząca z haftami

Jestem szczęśliwa, bo święta Bożego Narodzenia obchodzę każdego roku podwójnie, chociaż nigdy bym się nie spodziewała takiego splotu wydarzeń – cieszy się Iwanna Okulus urodzona przed 30 laty w Równem. To piękne miasto  z polskimi korzeniami leżące w zachodniej części Ukrainy. Ale jest też zadowolona z życia w Polsce, ponieważ polubiła otwarty charakter Polaków. Mówi, że to zasługa słowiańskich dusz naszych narodów.
Wychowywała się w domu przesiąkniętym kulturą ukraińską. Ojciec zajmował się twórczością filmową, a obecnie jest głównym reżyserem ukraińskiej telewizji regionalnej w Równem. Mama od najmłodszych lat wpajała jej zamiłowanie do robótek ręcznych. Zresztą ma tytuł narodowego twórcy kultury.
- Odkąd pamiętam, wszystkie wieczory spędzałyśmy w domu haftując, wyszywając lub koralikując. Mama przykładała dużą wagę do tego, żebym poznała wszystkie arkana trudnej sztuki haftu. Nauka była mozolna, ale chyba byłam pojętną uczennicą, sądząc po efektach pracy. Swoje zainteresowania i umiejętności rozwijałam w szkole plastycznej, a potem na studiach w Instytucie Kultury – wspomina Iwanna.
W międzyczasie mama zapisała ją do sekcji tańca towarzyskiego. Jedenaście lat mozolnych treningów, wyjazdów i konkursów minęło w mgnieniu oka, ale pokochała taniec całym sercem. Jak większość młodych dziewczyn, przeszła także etap fascynacji światem mody. Sama próbowała projektować stroje, a niektóre z nich były na tyle udane, że nie wstydziła się w nich pokazywać publicznie. Ale tak naprawdę wołała ozdabiać gotowe kreacje haftem, cekinami lub koralikami.
Obecnie pracuje w Węgrowskim Ośrodku Kultury na etacie instruktora tańca i plastyki. Prowadzi tam młodzieżowy zespół tańca towarzyskiego Voyage.
W domowym zaciszu zajmuje się projektowaniem i wyrobem biżuterii koralikowej. W dalszym ciągu dużo czasu poświęca haftowi - wykonuje na zamówienia sztandary dla różnych organizacji oraz służb mundurowych. To czasochłonne zajęcie, wymagające dużo cierpliwości i precyzji, ale gotowy efekt pracy rekompensuje pokłute palce i zmęczone oczy. - Haft ręczny jest trwalszy od maszynowego i pozwala na wykorzystanie większej gamy kolorów, jeśli posługujemy się jego malarską odmianą. A poza tym moje wyroby są ciekawszą propozycją w czasach wszechobecnej tandety produkowanej maszynowo na masową skalę – zachwala Iwanna swoje sztandarowe hafty.
Chciałaby w przyszłości stworzyć poważną firmę zajmującą się profesjonalnie haftem we wszystkich jego odmianach. Myśli, że zapotrzebowanie na tego typu staromodne, oryginalne wyroby będzie rosło, ponieważ zawsze znajdą się ludzie nietuzinkowi, ceniący prawdziwe rzemiosło.

Numer: 2005 52/1   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *