Sokół tygodnia

Biegając po mieście w zakupowym szale nie zwracamy specjalnie uwagi na stan jezdni i chodników, bo głowy mamy zajęte wyborem prezentów, układaniem świątecznego menu i przygotowaniem na przyjęcie nieoczekiwanych gości. Dopiero po rozpakowaniu zakupów w domu dostrzegamy, że buty mamy przemoczone, a w wysychających miejscach bieli się sól. Spodnie odzienie również jest utytłane, bo nie zwracaliśmy uwagi na przejeżdżające blisko pojazdy, które beztrosko ochlapywały nas breją zalegającą na „odśnieżonych” jezdniach. Nie zawsze też zabezpieczamy portfele, na które czyhają kieszonkowcy. Czy nie lepiej spowolnić tempo i intensywność przedświątecznych zakupów?

Adwentowa zawierucha

Sokół tygodnia / Adwentowa zawierucha

Poczekajmy...
Adwent – czas oczekiwania na przyjście Jezusa Chrystusa - został wynaleziony dlatego przy kociej jesieni, bo dni są krótkie, nadchodzi zima, a z nią trwoga dla człowieka. Gdyby mieć na względzie tylko przyziemskie sprawy, to można byłoby pogodzić się z tym. Sucha i spieczona ziemia mazowiecka pragnie wody. Oziminy z ledwością wzeszły, nie ukorzeniły się, a tu suchy mróz, jak dotychczas to można rzec - bez opadów śniegu. Woda oczyściłaby i zmyła zakurzoną powierzchnię gleby. Trudności pieniężne spowodowały, że szereg domów przerzuciło się z ogrzewania pomieszczeń gazem na ogrzewanie drzewem, miałem i węglem. Przy zagęszczonej zabudowie, jaką jest miasto, dymiące kominy sprawiają, że powietrze jest ciężkie i przyprawia o ból głowy. A do tego dochodzą jeszcze ludzie spalający odpady domowe, gumy i tworzywa i zatruwający atmosferę. Pocieszeniem po Adwencie będzie chyba wigilia Bożonarodzeniowa i same święta. A potem przyjdzie mróz i dokończy tego, co zaczęła tusza. (fz)

Wieś ma czas
Zmieniła się wieś, a z nią klimat adwentu. Nie słychać już smutnego dźwięku ligawek, które w mgliste, grudniowe dni ogłaszały nadejście czasu oczekiwania. Nie słychać stukotu cepów młócących złote kłosy pszenicy ani turkotu żelaźniaków, wiozących ziarno do młyna na świąteczny kołacz po zmrożonych, wyboistych, polnych drogach. Dla gospodyń adwent to był czas przędzenia wełny i lnu, aby po Nowym Roku można było zasiąść do tkania. Jedno co się nie zmieniło, to roraty i rekolekcje adwentowe, na które wierni tłumnie śpieszą do kościoła. Adwent na dzisiejszej wsi jest cichy, spokojny, nie zakłócony krzykliwymi wystawami sklepowymi, jakby na siłę chcącymi przyspieszyć to, co ma się zdarzyć w swoim czasie. Nawet wiejskie sklepy jakby dostosowują się do tego klimatu, a klienci rzucają się na nie w ostatnim tygodniu przed świętami. (zgm)

W gorączce
Adwent rozpoczyna się późną jesienią, która u nas bardzo często miesza się już z zimą. Tak nieprzyjemna i zmienna pogoda nie sprzyja zdrowiu i dobremu samopoczuciu, ale jeśli nawet nie dopadnie nas gorączka grypowa, to już na pewno nie unikniemy tej, związanej z przedświątecznymi zakupami. Nie pozwolą nam na to liczne małe i duże sklepy, już w listopadzie udekorowane lampkami, świecidełkami i pełne „wyjątkowych” okazji, z których po prostu grzech nie skorzystać. Nie sposób uciec od natrętnej reklamy, przekonującej, że święta będą zmarnowane, jeśli wcześniej nie doprowadzimy się do ruiny, kupując moc „niezbędnych” rzeczy, po które w innych okolicznościach nigdy byśmy nie sięgnęli. Im bliżej świąt, tym bardziej ta dziwna gorączka narasta, bo dochodzi jeszcze niepokój, że z czymś nie zdążymy, o czymś tam zapomnimy...I tak aż do Wigilii. Na szczęście w tym wyjątkowym dniu większość z nas przytomnieje i zaczyna rozumieć, że magia Świąt nie polega na czymś, co można kupić za pieniądze. (rk)

Dla ducha i brzucha
Jak twierdzi socjolog Mirosław Pęczak, Boże Narodzenie odczuwane bywa już nie duchem, a brzuchem... Ale są też tacy, których brzuchy w najbliższe święta nie będą syte, pod choinką nie znajdą żadnego podarku, nie poznają zakupowego podniecenia, a przez cały grudzień będą melancholijnie spoglądać na barwne sklepowe wystawy i reklamowane produkty, które dają złudzenie szczęścia. W Polsce takich osób jest co najmniej pięć milionów, na terenie Siedlec i byłego województwa - trzydzieści trzy tysiące.
To z myślą o nich prezes siedleckich kół Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej oraz Banku Żywności, Stefan Matwiejczyk, z całą rzeszą działaczy i wolontariuszy rokrocznie przygotowuje w mieście przedświąteczne zbiórki darów. Przeprowadzono je już i w tym roku - w ostatni weekend. Dla osób bezdomnych wraz ze sponsorem, Stefanem Kotlewskim, właścicielem siedleckiego hotelu Hetman, oraz kapelanem PKPS, ks. Januszem Wolskim, 22 grudnia każdego roku organizuje również wieczerzę wigilijną. Po każdych Świętach Bożego Narodzenia w ramach 48 już akcji „Mały podarek dużo radości” wraz ofiarnymi instytucjami i firmami oraz Polską Organizacją na Obczyźnie ze Szwecji najmłodszym ubogim siedlczanom w sali Podlasie zapewnia zabawę choinkową i upominki. Bo nie dla wszystkich Boże Narodzenie to czas aromatycznego suto zastawionego stołu, pękatych paczek, nowych świątecznych ubrań czy barwnie udekorowanego drzewka... (jod)

Dla ciała i duszy
W niedzielę cegłowianie wrzucali do koszy wszystko, z czego da się wyszykować niecodzienne i trochę bardziej świąteczne potrawy. Jak zwykle zajmuje się tym szkoła i parafia Mariawitów z kapłanem Dróżdżem. Wszystkie te dobra trzeba jeszcze posortować i rozdać potrzebującym. I jak wiadomo, ta pomoc ma dla wielu ogromne znaczenie. Przydałaby się ludziom także taka prawdziwa pomoc w postaci wybaczania. - Absolutnego i bezwarunkowego wybaczania – mówi pani Maria z katolickiej parafii. Gdyby ludzie potrafili zrozumieć innego człowieka, umieć pogadać nawet z własnym wrogiem... może wtedy to dodatkowe nakrycie dla zbłąkanego wędrowca przestałoby być martwym symbolem wigilijnego stołu. Może na początek, tylko na okres świąt, zawieśmy broń – może to uczucie ulgi okaże się tak wspaniałe, może wczorajszy wróg stanie się dziś przyjacielem? I żeby zdążyć z tym przed pasterką, już zacznijmy się przestawiać psychicznie. Może zacząć od zwykłego Dzień dobry kiedy przypadkowo mijamy się na drodze? (bak)

Co, gdzie, za ile?
Do świąt jeszcze 2 tygodnie, a sklepy już upstrzone są świątecznymi łańcuchami i lampkami, przybranymi choinkami czy zwisającymi z sufitu bombkami. Najefektowniejszą dekorację ma Partner – wielka choinka z migającymi światełkami i Mikołaj na saniach. A na rogu Warszawskiej i 11 Listopada stoi pięknie oświetlony pleciony renifer. W każdym markecie możemy przy dźwiękach kolęd robić zakupy w specjalnych stoiskach oferujących świąteczne akcesoria. Zaraz po świętach Sylwester, więc coraz więcej klientów odwiedza sklepy odzieżowe. Najpopularniejsze są nadal połączenia gorsetów czy wykwintnych bluzek ze spódnicami i żakietami oraz różnymi dodatkami (ceny od 100 do nawet 3000 zł). Króluje tafta, satyna, falbanki, drapowania, koraliki, cekiny. Dla mężczyzn koszule gładkie bądź wielokolorowe z fantazyjnymi krawatami oraz różne odcienie spodni. Tak wystrojeni możemy śmiało tańczyć do białego rana w jednej z mińskich restauracji – Partnerze, Planecie czy Zajeździe oraz na szkolnych salach. Wiele jest ofert wyjazdów do Zakopanego (przy ognisku, z kapelą góralską, kuligiem – od 220 zł/3 dni) oraz sąsiednich krajów: Czech (Babylon z basenem, kręglami i podobnymi atrakcjami – pokój 2-os. to 100 zł czy Szpindlerowy Młyn ze snow-parkiem i imprezą na czeskiej starówce – 955 zł/6 dni), Słowacji (Liptovski Jan koło Chopoka z leczniczymi źródłami termalnymi – 1260 zł/6 dni) i Węgier (wieczór z Cyganami w Budapeszcie, degustacja win i pokaz sztucznych ogni nad Dunajem – ok. 1000 zł/6 dni czy bal w operze z kolacją – od 288 euro). Jeśli chcemy przywitać Nowy Rok w cieplejszym klimacie, możemy wyruszyć do Egiptu bawić się pod piramidami w towarzystwie tancerek brzucha, przy orientalnej muzyce (od 1750 zł/os.). Większość wybierze jednak wypad do znajomych lub po prostu spędzi Sylwestra w domu z rodziną. (syl)

Śniegu mniej
Odśnieżaniem dróg miejskich w Mińsku zajmuje się firma Wacława Chylińskiego, którą z urzędu kontroluje Marek Gogolewski. Zapewnia on, że nawet przy największych opadach śniegu główne trasy komunikacyjne w mieście będą na bieżąco odśnieżane. W okresie przedświątecznym główne trasy do odśnieżania to drogi dojazdowe do straży, pogotowia, urzędów i centrów handlowych. Tak więc przedświątecznym zakupom śnieg nie będzie zawalidrogą, nawet kiedy spadnie w nadmiarze. Tyle zapewnienia, a jak to będzie w praktyce?
Z opieki firmy wyłączona jest ulica Warszawska i Siennicka, których odśnieżaniem zajmują się dyrekcje dróg – wojewódzka i krajowa. Również peryferyjne drogi nieutwardzone albo nie są odśnieżane w ogóle, albo sporadycznie przy użyciu specjalnego sprzętu. I jakby nie patrzeć z nadzieją w niebo, najlepiej mieć pod ręką własną łopatę i kupkę piasku, by spokojnie odśnieżyć odcinek przed własną posesją. Pamiętając o tym, można sobie z góry życzyć Wesołych Świąt z łopatą w dłoni. (jot)

Statystyczny wypadek
W rejonie działania mińskiej policji jest odcinek trasy A-2 przebiegający przez gminy Kałuszyn, Mińsk Mazowiecki, Dębe Wielkie, Halinów i Sulejówek. Największą częstotliwość zdarzeń drogowych odnotowano na odcinku od Mińska do Konika Nowego. Od 1 stycznia do 31 października 2005 r. odnotowano w Mińsku 8 wypadków (2 ofiary śmiertelne i 9 rannych), w Dębem Wielkim – 14 wypadków (4 zabitych i 26 rannych), a w samej Choszczówce Stojeckiej – 10 wypadków, w Halinowie – 14 wypadków (5 zabitych i 19 rannych); w Brzezinach – 3 wypadki, w Wielgolesie Brzezińskim – 4 wypadki, w Koniku Starym – 4 wypadki, w Koniku Nowym – 3 wypadki i w Sulejówku – 7 wypadków (1 zabity i 6 rannych).
W Mińsku szczególną uwagę kierujący pojazdami powinni zwracać, jadąc ulicą Warszawską. Najczęściej do zdarzeń drogowych dochodzi tu w czwartek, piątek i niedzielę. Ich trzy główne przyczyny to niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze, nieudzielanie pierwszeństwa przejazdu i błędy pieszych. W akcji przeciwdziałania wypadkom mińska drogówka wspierana funkcjonariuszami stołecznymi przez całą dobę patroluje najbardziej zagrożone odcinki. Prowadzone są akcje prewencyjne na drogach z użyciem fotoradarów i wideokamer.
Najlepszą gwarancją uniknięcia wypadków na drodze daje przepisowa jazda i umiejętność przewidywania oraz dostosowania się do warunków panujących na drodze, a także kultura na drodze. Tymi zasadami powinni kierować się wszyscy uczestnicy ruchu drogowego – piesi i kierowcy. (jot)

Świąteczne drogi
W gminie Dobre jest 97 km dróg gminnych, nie licząc niezliczonych dróżek i dojazdów do licznych tu zabudowań, położonych daleko od głównych traktów. W gminie tej przeważa zabudowa kolonijna, a i w większych wsiach budynki bywają położone w sporej od siebie odległości. Stwarza to dodatkowe problemy i zwiększa koszty zimowego utrzymania. W zasadzie drogi tego typu powinny być przejezdne w ciągu 24 godzin od ustania opadów, z reguły jednak trwa to zaledwie kilka godzin. Odśnieżane są również te boczne ścieżki do pojedynczych zabudowań, choć w przypadku dużych kataklizmów może to potrwać nieco dłużej. No, ale w takich wypadkach także i większe jednostki organizacyjne bywają bezsilne wobec sił przyrody. Zapewne jednak wszyscy nasi goście, jak co roku, dotrą bez przeszkód i na czas, by podzielić się opłatkiem z najbliższymi. (rk)

Numer: 2005 50





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *