Początek roku to finansowe żniwa dla organizacji pozarządowych działających w kulturze, sporcie i pomocy społecznej. Jest ich w powiecie kilkaset, ale nie wszystkie stanęły do konkursu ofert lub źle przygotowały swoje wnioski
Forsa społeczna
Tym, czego nie zrobią gminy i powiaty, powinny się zająć organizacje pozarządowe. Oczywiście nie za darmo, ale też nie otrzymają pieniędzy na ładne oczy. Każdą złotówkę powinny dokładnie zaplanować i ją wydać, rozliczając się z samorządem. Jeśli tego nie zrobią, już nigdy nie otrzymają ani grosza. W sumie jest o co walczyć, bo np. miński burmistrz na dofinansowanie realizacji zadań publicznych przeznaczył 456 tys. złotych, a starosta ponad pół miliona.
W Mińsku Mazowieckim rozstrzygnięto już prawie wszystkie konkursy. Największa oferta (prawie 400 tysięcy zł) dotyczyła zadań z kultury fizycznej i sportu. Zgodnie z przewidywaniami wygrały znane w mieście stowarzyszenia, choć przyznane kwoty kilkakrotnie różniły się od wnioskowanych. I tak Mazovia otrzymała 87 tysiące dla piłkarzy, 34 tysięcy dla ping-pongistów, 11 tysięcy dla brydżystów i 4,5 tysiąca dla warcabistów (w sumie 136,5 tysięcy zł). Nieźle, bo 20 tysiącami posilili się MZ SZS i TKKF Albatros, 10 tysięcy otrzymał siatkarski „Olimp”, a 8 tysięcy siłowy „Kwadrat”. Kluby uczniowskie – Piątka, Dąbrówka, Mewa i Kontra otrzymały od 5 do 3 tysiące, podobnie jak siatkarze z MMKS-u startujący w III lidze.
Nie rodzielono 10 tysięcy na szachy, sporty siłowe i taekwon-do, bo oferty na te zadania albo nie wpłynęły (Samir), albo działacze nie dotrzymali terminu 27 grudnia. Formalnych wymagań nie spełnił też wniosek dzierżawców wieży ciśnień, którzy na propagowanie wspinaczki chcieli 5 tysięcy złotych.
Kto będzie organizował życie kulturalne w Mińsku? Oprócz MDK, pula 28 tysięcy na koncerty integracyjne przypadła „Domowi muzyki”, tyle samo na propagowanie muzyki otrzymało MTM, a 24 tysiące wygrało TPMM na działalność wydawniczą nt. historii miasta.
Opieką społeczną (poza MOPS-em) i socjoterapią zajmie się przede wszystkim mińska Caritas, która wygrała konkursy na prowadzenie bieda-stołówki, domu dziennego pobytu i specjalistyczne usługi opiekuńcze. Jedną ze świetlic terapeutycznych poprowadzi fundacja „Misericordia” z siedzibą przy ul. Łupińskiego, a młodzieżowy socklub – pedagodzy ulicy z Warszawy. Ile to wszystko będzie kosztowało, dowiemy się po podpisaniu umów. Całkowicie nieudane były zaś wnioski stowarzyszeń działających na rzecz niepełnosprawnych dzieci (z porażeniem mózgowym i autyzmem) oraz hufca Mazowsze ZHP. W związku z brakami formalnymi burmistrz rozpisał nowy konkurs, w którym jeszcze raz dał szansę niefortunnym organizacjom. W grę wchodzi 21 tysięcy złotych.
Starostwo do tej pory rozstrzygnęło tylko jeden konkurs, rozdzielając środki na dwa niepubliczne domy dziecka. 234 tysiące otrzymały siostry kapucynki wychowujące 15 dzieci w Siennicy, a 94 tysiące przypadły towarzystwu „Nasz Dom”, który ma ośrodek w Łękawicy dla 6 dzieci.
Na pozostałe zadania zarząd ogłosił już konkursy, czekając na wnioski do 21 lutego br. Największe dotacje mają szansę dostać działacze sportowi – 75 tysięcy, prawie 60 tysięcy otrzyma kultura i sztuka, 20 tysięcy organizacje działające na rzecz niepełnosprawnych, 10 tysięcy promotorzy zdrowia, 5 tysięcy krajoznawcy, 2 tysiące popularyzatorzy ruchu drogowego i 3 tysiące organizacje wolontariackie. Czy milion złotych (a wyłączając domy dziecka tylko 680 tysięcy) wystarczy na działalność pozarządowych organizacji? Na razie musi, ale i tak niewielkie dotacje wyzwoliły nowe inicjatywy społeczne. Za rok może być ciekawiej i zarazem trudniej je zdobyć, bo pojawiają się nowi chętni. Nie tylko zresztą w Mińsku.
Numer: 2005 05
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ