15 lat patrona dębskiej szkoły

Dębska podstawówka miała w swej ponad stuletniej historii aż trzech patronów – świętego, komunistę i wojskowego. Również trzy razy zmieniała siedzibę, a najwyższych splendorów doczekała w 1973 roku, gdy powołano ją na jedną z 12 szkół gminnych w kraju

Ułańska pamięć

15 lat patrona dębskiej szkoły / Ułańska pamięć

Do odzyskania niepodległości dębianie nie chcieli chodzić do szkoły, bojąc się kosztów utrzymania nauczyciela. Przekonała ich dopiero Józefa Fiałkowska, dzięki której w 1932 roku szkoła otrzymuje sztandar z imieniem św. Stanisława Kostki. Trwa z nim 30 lat – aż do oddania nowego budynku, któremu najbardziej pasował Feliks Dzierżyński. Ten przetrwał krócej o dwa lata, bo w 1990 roku dziatwie spodobała się Wołyńska Brygada Kawalerii. Czczą jej pamięć corocznie, zawsze 10 listopada, tuż przed świętem niepodległości, o którą ułani walczyli pod Dębem Wielkim Wielkim.
- Na pieśni zew stań razem dziatwo! (...) Noś w górze sztandar, jak ułani dzielni z Wołyńskiej Brygady Kawalerii – śpiewali uczniowie w hymnie szkoły, prężąc ciała przed dostojnikami gminy i powiatu z wójt Hanną Wodnicką, wicestarostą Krzysztofem Michalikiem oraz prezesem ZNP – Romanem Jaguścikiem. Dyrektorka od początku trzeciego patrona – Marianna Drużbalska chwali kadrę i uczniów za ich osiągnięcia. Tak naprawdę nie wiadomo, czy więcej jest sukcesów dydaktycznych, czy sportowych. Jako szkoła z klasą i do tego otwarta musi mieć pełną gamę środków i motywacji pozwalających odnosić sukcesy. Przez 15 lat jest ich tak wiele, że aż roi się od zwycięstw, udziałów, wyróżnień i rekordów. Na szczeblu powiatu i regionu - jak młodzi piłkarze, zwycięzcy naszego halowego turnieju, laureaci konkursu matematycznego i ortograficznego czy najlepszy sportowiec szkoły – Mateusz Kowalczyk, który ma szanse wyrosnąć na klasowego biegacza.
Pracę dębskich nauczycieli trudno przecenić, ale nagród wystraczyło dla pięciorga – Anny Tatur, Ewy Woźnicy, Anny Zawadzkiej, Krzysztofa Reka i Barbary Laskowskiej. Dyrektorkę nagrodziła zaś wójt Wodnicka, życząc szkole jak najmniejszych problemów. A skąd mają się brać, gdy dyrektorka jest święta, dzieci – aniołki, a szkoła to istny raj? Uczniowie przecież wiedzą, o czym mówią nawet podczas akademii ku czci patrona. Ułani przeplatali się więc w wierszach i piosenkach, a najbardziej byli widoczni w czasie występu chirliderek. Dziewczyny rzeczywiście tańczyły z ułańską fantazją, a chłopcy próbowali nawet trudnej sztuki break-dance.
Sala pamięci WBK to przede wszystkim pamiątki po ułanach i szkolne kroniki od początków XIX wieku. W jednej z nich trafiamy na hymn szkoły zbiorczej ze słowami Stanisławy Tomasiewicz z muzyką Józefa Tkaczyka, w którym czytamy, że tutaj Dzierżyński się ukrywał i śnił za Polską... ludową. Takie to były czasy i nie tylko w Dębem.
Dziś wokół dębskiej podstawówki starzeją się powstańcze krzyże i pomniki. Oby nigdy nie zabrakło na nich kwiatów, a jeszcze bardziej pamięci o tych, którym śniła się wolność zwyczajna – ludzka.

Numer: 2005 48   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *