Jako że nadejście zimy - w odróżnieniu od poprzednich lat - nastąpiło nadzwyczaj łagodnie, siedleckie służby porządkowe nie miały jeszcze okazji zmierzyć się z białym wyzwaniem. Jak będzie, czas pokaże...

Poprószyło i...

Za stan siedleckich ulic zimą odpowiada Przedsiębiorstwo Usług Komunalnych, z którym miasto podpisało umowę na okres od 1 grudnia do 31 marca, zastrzegając sobie jednak możliwość nakazania wcześniejszego rozpoczęcia akcji, w razie potrzeby. A potrzeba zwykle zachodzi, bo pojedyncze zimowe wybryki zaskakują niemal już tradycyjnie w drugiej dekadzie listopada...
Tymczasem władze czują się na siłach poradzić sobie z zimowymi przeciwnościami. Przeznaczywszy z budżetu na tę akcję 1,3 mln zł - o 500 tys. zł, czyli 62,5 % więcej niż przed rokiem, zdają się na poczynania PUK. Ręczą za jego odpowiednie przygotowanie w postaci sprzętu (pługów, ciągników, piaskarek), solanki, piasku, całodobowych dyżurów pracowników, w razie prognozy rychłych opadów czy oblodzenia oraz instruktażu kolejności działań.
Sęk jednak w tym, że to nie brak właściwego wyposażenia służb jest rokrocznie powodem do narzekań kierowców, pasażerów komunikacji publicznej, a także i pieszych, ale ich opieszałość i nieumiejętność szybkiego reagowania i uporania się ze śnieżną nawałnicą. PUK zobowiązany jest do niemal natychmiastowego podjęcia działań w centrum miasta, nieco później na osiedlach. Jak jest faktycznie, dowodzi doświadczenie choćby ubiegłej zimy, kiedy to miasto zasypane było przez cały pierwszy noworoczny weekend. Akcja rozpoczęła się bowiem dopiero w poniedziałkowy poranek, gdy tymczasem śnieg zalegał na ulicach od piątkowego popołudnia.
W tym roku miasto ma jak dotychczas prawdziwe szczęście - nie było nagłego, intensywnego opadu listopadowego, który sparaliżowałby ulice. A cieniutka warstewka śniegu po kilku godzinach sama się rozpuściła...

Numer: 2005 48   Autor: (jod)