W Macierzance

Wyjątkowe wyróżnienie spotkało szkołę przy Pięknej – z inicjatywy Pawła Sasanki z IPN i przy współpracy miejscowego nauczyciela historii Piotra Ośki 9 listopada otwarta została tu wystawa Marzec 1968. Uczestniczka tamtych wydarzeń, dyrektorka Jadwiga Ostrowska-Dźwigała na spotkanie z prof. Jerzym Eislerem z IPN oprócz uczniów swojej szkoły zaprosiła 70 osób. Jedynie część gości zwiedziła wystawę ulokowaną w budynku gimnazjum

Marzec jesienią

W  Macierzance / Marzec jesienią

Wystawa IPN Marzec ’68 objechała świat, a w marcu 2006 rokutrafi do Paryża. I okazało się, że tutaj też spełnia swoją misję prezentując prawdziwy obraz polskiej odsłony studenckiej wiosny ludów. Uzupełnienie jej opowieścią prof. Eislera jest lekcją historii niekłamanej o czasach politycznej obłudy.

Wydarzenia marcowe zaczęły się od zdjęcia ze sceny mickiewiczowskich Dziadów w reżyserii Kazimierza Dejmka. Spowodowało to protesty studentów uniwersyteckich, które przerodziły się w strajk okupacyjny UW i Politechniki Warszawskiej. Do akcji wkroczyły oddziały milicji, ORMO i pseudorobotniczych prowokatorów. Media krytykowały m.in. Jacka Kuronia, Karola Modzelewskiego i Adama Michnika, nazywając ich komandosami.
Do głosu zaczęli też dochodzić „partyzanci” Mieczysława Moczara kierującego weteranami II wojny światowej zgromadzonymi pod sztandarami ZBoWiD-u. Szykowali się oni do przejęcia władzy z rak komunistów i towarzysza Gomułki bazując na polskim nacjonalizmie, a właściwie antysemityzmie. Rozpoczęły się nagonki i represje, które doprowadziły do czystki wśród ludności pochodzenia żydowskiego. 16 tysięcy ludzi zostało z kraju wydalonych lub opuściło go dobrowolnie.
Moczar zamachu stanu nie dokonał, ale konsekwencją wydarzeń marcowych były dwa lata później wypadki gdańskie i dojście do władzy śląskiej grupy „gospodarzy” Edwarda Gierka. Tu prof. Eisler rozprawił się ze stereotypem niespójności działań różnych grup społecznych. Skoro w Gdańsku robotników nie wspierali studenci, to dlaczego wśród ofiar znalazło się ich dwóch, a wśród rannych i aresztowanych kilkadziesiąt?
Historyczne fakty i kulisy wydarzeń marcowych były tak przez ówczesną propagandę zmanipulowane, że prawdę o nich można było usłyszeć dopiero za granicą. Takie szczęście miała młoda Jadwiga Ostrowska w czasie pobytu w Paryżu. I to dzięki zagranicznym wojażom młodzi Polacy zobaczyli, że można żyć godnie i mówić to, co nakazuje sumienie, a nie partyjny regulamin. Prof. Eisler tamte wydarzenia nazwał polskimi marcami, bo tak wiele wątków ma krótka, ale jak burzliwa historia studenckiej wiosny 1968 roku.

Numer: 2005 47   Autor: Józef Lipiński





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *