Warkot silników to dźwięk, do którego mińszczanie zdążyli się już przyzwyczaić, a niektórzy wręcz z utęsknieniem wyczekają momentu, gdy znowu odgłosy motocykli wypełnią miasto. Wszystko za sprawą rajdu weteranów szos „Magnet”, który już od 17 lat ożywia historie motoryzacji i jej najcenniejsze eksponaty sprowadza pod miński pałac
Magnet jak magnes
Co roku Magnet przyciąga nad Srebrną pasjonatów dwukółek z całej Polski, a pod pałac Dernałowiczów – lokalnych miłośników motoryzacji. W tym roku nie mogło być inaczej, więc mimo tradycyjnie towarzyszącego zlotowi deszczu, w piątek, 1 czerwca w bazie przy ul. Budowlanej stawiło się ponad stu uczestników. Nie wystraszyła ich nawet wydłużona do 112 km trasa rajdu, która wiodła południową częścią powiatu mińskiego, zaczepiając o powiat garwoliński i otwocki.
Zanim jednak wystartowali, czekała ich uliczna parada w asyście policji. Ale tym razem nie ulicami miasta a wprost na janowskie lotnisko, gdzie weterani włączyli się w obchody święta lotników. I skutecznie odrywali mińszczan od samolotowych ekspozycji, przyciągając do zachowanych w prawie idealnym stanie Junaków, Sokołów czy SHL-ek.
Dokładnie w południe z płyty lotniska wystartowali pierwsi uczestnicy. Mapa wiodła ich przez najbardziej malownicze zakątki powiatu – Siennicę, Żaków, Wólkę Dłużewską, Pilawę, Sobiekursk, Celestynów, Kołbiel i Grzebowilk. W tym czasie pod pałacem Dernałowiczów w Mińsku rozstawiała się już wystawa historycznych i współczesnych motocykli oraz dawnych skuterów, a wraz z nimi – stoiska grup rekonstrukcyjnych: Towarzystwa Historycznego Rok 1920, Dywizjonu „Jeleń” czy Towarzystwa Pamięci PUL. Tu oprócz zabytkowych dwukółek furorę robił Ford FT-B, czyli jedyny na świecie egzemplarz polskiego pojazdu pancernego z czasów najazdu bolszewickiego.
Oczekiwanie na zwycięzców rajdu rockowo umilały lokalne zespoły – Dustsound, Pies Mazowiecki oraz Steelfire. Dźwięki gitar jeszcze nie zamilkły, gdy na mecie stawił się jako pierwszy krakowianin Albert Wajlert, jadący na Jawie z 1952 roku. Tuż za nim pod pałac przybył lublinianin Tomasz Struzik na 33-letniej MZ-tce 250, a jako trzeci linię mety przeciął małkinianin Piotr Zieliński, który trasę pokonał 52-letnim Junakiem M 10. A gdy wszyscy już powrócili, organizatorzy rozegrali turniej „wolnej” jazdy oraz gymkhanę, czyli wyścig ze sztucznymi przeszkodami.
Gali rozdania nagród mińszczanie już jednak nie zobaczyli, bo – z przyczyn technicznych – przeniesioną ją na zamknięty Bal Komandorski. Tam w imieniu burmistrza puchary wręczali radni Jerzy Gryz i Robert Gałązka. Prezes Magnetu, Daniel Gągol uhonorował natomiast posiadacza najstarszego motocykla – krakowianina Pawła Klimka za 80-letnie NSU, a jego zastępca, Piotr Wojdyga – właściciela najładniejszego jednośladu – garwolinianina Witolda Matusiaka za Peugeota z 1952 roku. Puchar powędrował także do Damiana Żmijewskiego z Urli, którego 64-letni Sokół 125 został okrzyknięty najładniejszym motocyklem rajdu.
Tak minął 17. Magnet, który jak magnes przyciąga pasjonatów dwukółek i koi uszy stęsknionych za motocyklowym warkotem mińszczan. Do następnego już tylko niecałe 365 dni.
Numer: 2012 23 Autor: Justyna Kowalczyk
Komentarze
DODAJ KOMENTARZ