Kulturomaniak 2012

Majowe Mrozy to istny wysyp imprez kulturalnych, w tym dwóch o zasięgu regionalnym, a nawet krajowym. Przez miniony tydzień nad Trytwą gościli kulturomaniacy z Mazowsza, a najlepsi z nich koncertowali z nagrodami w niedzielę, 20 maja. Było różnie, ale na pewno czadowo, czyli nie luźno i nie nudno

Czady mniemane

Kulturomaniak 2012 / Czady mniemane

Można chwalić artystów za programy, kreacje, popisy, głosy, zręczności i tym podobne przymioty. W Mrozach nie wypada, bo każdego potencjalnego krytyka na łopatki rozłoży... statystyka imprezy. A według niej w tegorocznym kulturomaniaku wystąpiło... 1753 uczestników, tworzących 393 podmioty artystyczne. Najwięcej prac – aż 105 – przysłali plastycy, śpiewało 98 wokalistów, tańczyło 69 grup i grały 34 zespoły teatralne. Przez cztery dni pracowały cztery komisje, które ostatecznie wyłoniły 82 laureatów, a wśród nich także czworo zdobywców statuetki Kulturomaniaka 2012. W plastyce otrzymał ją Bernard Więch z SP-3 w Sulejówku, w teatrze – grupa Korneliusz z Halinowa za „Kujona”, w śpiewie – anglosongowa Aleksandra Gańko z Mińska, a w tańcu – radomski Piruecik za układ do włoskojęzycznej „Zupy Romana”. Był jeszcze jeden specjał – Iza Modrzewska z Siedlec, która zdaniem jurorów „Hallelujah” Cohena zasłużyła na występ z Kasią Kowalską w czasie święta gminy Mrozy.
To główni artyści tegorocznego Kulturomaniaka, ale przecież nie tylko oni mieli poziom i mogli się podobać jury. Wymienię tylko nasze i najbardziej wyraziste talenty, a wśród nich malarskich zwycięzców – Tomasza Bębnowicza z SP w Grodzisku z Martę Płoszaj z GM w Stanisławowie.
W śpiewie nie można pominąć mroziańskich Promyków, halinowskiego Step Squadu, Arka Radzio z Jakubowa, Natalii Malesy z Podciernia śpiewającej a’capella i Patryka Budkowskiego, któremu wójt Jaszczuk przyznał nagrodę za osobowość artystyczną.
Najwięcej działo się podczas występów grup tanecznych, a z najmłodszych klasą dla siebie był zespół z Klubu Malucha w Mińsku. Podobał się Duet z Dąbrówki, Fusion Style z Halinowa, ludowi Sokołowianie oraz tancerze ze świetlicy wiejskiej w niedalekim Kotuniu.
A teatry? Tutaj niespodziewanie wygrały „Kopciuszkiem” Marianeczki z SP w Mariance, Marzenie z SP-2 w Mińsku Mazowieckim i Teraz My z mińskiego GM-2. Znany ze Srebrnej Maski POMELO swoim Wścieklicą zdobył drugie miejsce, a grupom dorosłym jury przyznało tylko wyróżnienia.
Trzeba przyznać, że jak na 82 nagrodzonych pula nagród była umiarkowanie niska, bo tylko 10-tysięczna. Tyle samo z budżetu przeznaczono na koszty organizacyjne. Najlepsi – oprócz dyplomów i specjalnego folderu z wynikami – otrzymali sprzęt audiowizualny, komputery i aparaty fotograficzne, a pozostali książki, zabawki edukacyjne, przybory plastyczne i albumy ze zdjęciami.
Czy więc było warto przyjeżdżać do Mrozów z Mokobód, Siedlec, a nawet Żyrardowa, Płocka czy Radomia? Frekwencja wskazuje na popularność imprezy, ale nie musi się ona powtórzyć. Trzeba też pamiętać, że 300 grup i solistów odjechało z kwitkiem, a wielu nagrodzonych nie pojawiło się podczas finału. To wina kilku dni przerwy między przesłuchaniami a galą, w której dominowała angielszczyzna i rytmy zza Atlantyku.
Gwiazda wieczoru – Michał Milowicz też nie pozostał obojętny wobec scenicznego kosmopolityzmu, ale na jego mini-koncert patrzyły oczy tylko najwytrwalszych. Nagrodzeni artyści ulotnili się ze sceny tuż po pamiątkowym zdjęciu.

Numer: 2012 21   Autor: J. Zbigniew Piątkowski





Komentarze

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz nick.

Nick *

Nieprawidłowy adres e-mail.

Adres e-mail *

Wpisz treść wiadomości.

Treść wiadomości *